Dr Jarosław Och: „Często kampanie polegają na obiecywaniu tego, co naród chce, aby mu obiecać”

– Bardzo często kampanie prowadzone są w amerykańskim stylu. Obiecywane jest to, co naród chce, aby mu obiecać. W tym sensie Pani Danuta Sikora miała rację mówiąc, że programy wyborcze są pisane trochę na wyrost – mówił w Radiu Gdańsk dr Jarosław Och, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego i Ateneum Szkoły Wyższej w Gdańsku.
Danuta Sikora była gościem wtorkowej Rozmowy Kontrolowanej. Radna sejmiku województwa pomorskiego z Prawa i Sprawiedliwości powiedziała, że nie do końca chodzi o to, żeby realizować programy z kampanii wyborczej. – Programy wyborcze są pisane trochę na wyrost. Po kampanii trzeba je zweryfikować i dopiero później wprowadzać w życie – mówiła w rozmowie z Agnieszką Michajłow. Do jej słów odniósł się politolog dr Jarosław Och.

WARTO PAMIĘTAĆ TE SŁOWA PRZED WYBORAMI

 – Myślę, że to zdanie warto zapamiętać i przypominać szczególnie przed każdymi wyborami. Pani radna miała rację, bo bardzo często kampanie prowadzone są w amerykańskim stylu. Obiecywane jest to, co naród chce, aby mu obiecać. Taki mechanizm w polityce istnieje. Wiele Polaków jest zaskoczonych tym, że niektóre obietnice z kampanii wyborczej nie są realizowane – tłumaczył politolog w Radiu Gdańsk.

WYBORCY PODZIĘKUJĄ ZA 500 PLUS

Dr Jarosław Och tłumaczył, że z punktu widzenia politologicznego, zachowanie PiS jest bardzo sensowne. – Przez wiele lat widzieliśmy, że ich elektorat był na poziomie trzydziestu procent. W tej chwili PiS nie tylko załatwia sobie to, że twardy elektorat będzie przy nich stał, ale także to, że ci, którzy dostaną na przykład 500 złotych, także się do nich przekonają. Program 500 plus to przykład bardzo skutecznego działania – tłumaczył politolog. – Dla wyborców PiS to, co dzieje się z Trybunałem Konstytucyjnym nie ma wielkiego znaczenia. Myślę, że w przeciętnym domu nie toczy się aż tak zacięta dyskusja na ten temat. O tym rozmawia się na przykład na wyższych uczelniach.

PROTESTY GŁÓWNIE W DUŻYCH OŚRODKACH

Politolog zwrócił także uwagę, że mobilizacja obywateli do wyjścia na ulice i organizowania manifestacji to charakterystyczna cecha osób z wielkich miast. – Ludzie wychodzą na ulice wtedy, kiedy jest wysoki poziom emocji. Wszyscy pamiętamy, jak młodzież protestowała w sprawie ACTA. Nie powinno się tego demonizować. Ludzie wychodzą na ulice w dużych miastach. Elektorat PiS nie widzi nic złego w działaniu rządu. W Trójmieście poziom aktywności obywatelskiej zawsze był duży, ale w mniejszych miejscowościach tak nie jest – tłumaczył w Radiu Gdańsk. – KOD-owi nie pomaga to, że identyfikują się z nimi politycy Platformy. To jest paliwo, które wykorzystuje partia rządząca – dodał.

PLATFORMA ODDAŁA PAŁECZKĘ NOWOCZESNEJ

– Opozycja powinna się zorientować, że warto się szybko pozbierać i wylizać swoje rany – uważa dr Och. Jego zdaniem, Platformie Obywatelskiej powinno zależeć, by być silną i zjednoczoną opozycją. – PO idzie w dobrym kierunku, chociaż Schetyna nie buduje jedności w partii. Byłem zaskoczony i zniesmaczony po wyborach. Przegrali, ale przecież władzę się raz posiada, a raz nie. Trzeba szybko się podnieść i być dobrą opozycją. Platforma oddała pałeczkę Nowoczesnej i to ona przejęła postawę lidera. A liderem jest skromnym. Jest duża aktywność medialna, a nie sejmowa – mówił w Rozmowie Kontrolowanej.

NIE BĘDZIE PRZYSPIESZONYCH WYBORÓW

Czy możliwe są nowe wybory w polskich samorządach? Dr Och uważa, że na pewno nie nastąpi to w tym roku. – Sejmiki wojewódzkie rzeczywiście są bardzo ważne. Tam są pieniądze unijne. To jest bastion oporu względem PiS. Szczególnie na Pomorzu, gdzie przewodzi Platforma. Ci, którzy stracili posady rządowe, często są teraz tutaj sytuowani. Wyborów samorządowych nie powinniśmy się jednak spodziewać. W tym roku nie powstaną nowe województwa, a to one byłyby pretekstem do nowych wyborów – powiedział politolog w rozmowie z Agnieszką Michajłow.

Anna Michałowska

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj