– Nie powiedziałabym, że polska polityka jest gorsza, bo rządzi więcej mężczyzn. Chodzi o kwestię profesjonalizmu i podejścia do tego co się robi, to nie zależy od płci – mówiła w Radiu Gdańsk Magdalena Błeńska.
Posłanka Kukiz’15 była gościem Rozmowy Kontrolowanej. Wywiad prowadziła Agnieszka Michajłow.
PARYTETY TO SZTUCZNY TWÓR
Zdaniem gościa Radia Gdańsk kobiety nie zawsze chętnie angażują się w politykę. – Wchodząc do polityki zobaczyłam jak to wygląda technicznie. Na parytety patrzę będąc w środku zastanawiam się, jaki to ma sens. Ustanawia się je na siłę. Często kobiety na listy trzeba wciągać siłą, szukać i prosić. Parytety to sztuczny twór, nie jestem pewna, czy spełnia swoją rolę. To swego rodzaju zapchanie dziury. Mało jest zaangażowanych kobiet, które by spełniały wymagania. Nie wiem czy powinniśmy iść tą drogą – mówiła Błeńska.
W MEDYCYNIE ZA MAŁO POŚWIĘCA SIĘ UWAGI KOBIETOM
Kora apeluje o pomoc, bo nie stać jej na lek na raka jajnika. Takich kobiet jest w Polsce jeszcze 200. – Czy takiego kraju jak Polska nie stać na refundowanie leku 200 kobietom chorym na raka? – pytała Agnieszka Michajłow.
– Tu się zgodzę, w medycynie za mało poświęca się uwagi kobietom – mówiła posłanka Kukiz’15. – Nie poświęca się uwagi takim typowo kobiecym chorobom. Także z rodzeniem jest problem. Na Zachodzie warunki, w jakich kobiety rodzą są nieporównywalne do naszych – dodała.
500 PLUS? NAJPIERW ZABIERA, ŻEBY POTEM DAĆ
Gość Agnieszki Michajłow mówiła także programie 500 plus. Jak tłumaczyła, diabeł tkwi w szczegółach. – Problem polega na tym, że tym rodzinom się zabiera pieniądze, a potem daje i mówi „zróbcie w tym, co chcecie”. O tym się nie mówi. Postulowaliśmy dużo prostszy mechanizm, który zostawia te pieniądze u rodzin. Chcieliśmy, żeby im nie zabierać tych pieniędzy – wyjaśniała.
– Wydaje mi się, że to jest nieprofesjonalne rządzenie. Tutaj naprawdę chodzi o szczegóły, to one będą decydowały, czy ten program się opłaci. 500 plus skończy się deficytem budżetowym i nie możemy tego pomijać. Można zrobić coś dużo mądrzej i dużo lepiej. Przewidywana przez PiS skuteczność jest minimalna. Mamy osiągnąć dzietność 1,5. To mały wzrost – dodała Błeńska.
Maria Anuszkiewicz