Jak przebiec ponad 42 kilometry? Ekspert od maratonów: „Prawie każdy da radę”

– Ważne, by dobrze rozłożyć bieg w czasie. Zacząć spokojniej, a dopiero od 25-30 kilometra myśleć o przyśpieszeniu. Kluczowy jest odcinek po 30. kilometrze. Wtedy musimy się zmotywować i utrzymać tempo z początku dystansu – mówił w Rozmowie Kontrolowanej Radosław Dudycz, który do maratonu przygotował w tym roku w ramach akcji „Aktywuj się w Maratonie” dwustu zawodników.

Gośćmi Agnieszki Michajłow byli Radosław Dudycz, trener i dwukrotny mistrz Polski w maratonie oraz Marcin Dybuk, dyrektor ds. rozwoju Radia Gdańsk i zapalony biegacz.

Z BLISKIMI NA TRASIE

Dla Marcina Dybuka to będzie maratoński debiut. Jak mówił, w ostatnich dniach starał się dobrze poznać trasę. Dodał, że przy takim dystansie ważna jest także wsparcie najbliższych. – W okolicach 20 kilometra będzie moja siostra z izotonikiem i żelem, żona będzie jeździła na rowerze. Kiedy ostatnio miałem dość i zobaczyłem żonę oraz córkę głośno dopingujące, dostałem wielkiego kopa. W niedzielę czeka mnie walka z bólem i z głową, więc wsparcie bardzo się przyda – mówił.

MAŁYMI KROKAMI DO CELU

Jak się przygotować do maratonu? – Zaczynajmy od małych kroków, potem zwiększajmy dystanse – instruował Radosław Dudycz. – Jeśli ktoś nie ma przeciwwskazań zdrowotnych, bieganie jest najprostsza formą ruchu. Wystarczą wygodne buty. Najważniejsze, żeby to robić z głową. Maraton jest ukoronowaniem tych treningów. Prawie każdy może w końcu wziąć w nim udział.

– Dopiero 7. maraton w życiu jest takim, w którym osiąga się najlepsze wyniki – przekonywał trener. – Po 3-4 latach doświadczenia maratońskiego, można myśleć o rekordzie życiowym. Ja mam na koncie 16 maratonów. Teraz mocno aktywuję się w funkcji trenera. Każdy musi wiedzieć kiedy, odejść. Ja odszedłem na bardzo wysokim poziomie, co nie znaczy, że przestałem biegać. Robię to kilka razy w tygodniu.

BIEGOWE POCZĄTKI

Marcin Dybuk przygodę z bieganiem rozpoczął 4 lata temu. – Było to 15 kilogramów wcześniej – żartował przyszły maratończyk. – Przyszli do mnie panowie z MOSiR w sprawie organizacji biegu Westerplatte. Lubię wiedzieć, w czym uczestniczę, więc powiedziałem, że się przygotuję. Popatrzyli, uśmiechnęli się, a ja rzeczywiście się przygotowałem. Niedługo potem przebiegłem pierwsze 10 kilometrów – wspominał.

– Mnie namawiał w klasie technikalnej nauczyciel WF. Długo się wzbraniałem, ale potem uległem i to trwało 25 lat – opowiadał o początkach Radosław Dudycz.

Panowie poznali się lepiej podczas „Aktywuj się w Maratonie”. – Dotąd mijaliśmy się na ścieżkach, ale poznaliśmy się lepiej przez ostatnie 16 tygodni, kiedy miałem okazje pracować z Radkiem i jego ekipą. Rewelacyjny czas – podsumował dyrektor ds. rozwoju RG.

 

OBSTAW WYNIK MARCINA I WYGRAJ

Dla Marcina Dybuka, start w niedzielnym maratonie będzie debiutem na dystansie 42,195 km. Ten start będzie wyjątkowy z jeszcze jednego powodu.

Marcin jest współorganizatorem akcji Pomorze Biega i Pomaga, w czasie której biegacze zbierają pieniądze dla chorych dzieci. W tegorocznej edycji kwestują na rzecz Arka cierpiącego na dystrofię mięśniową, nieuleczalną, wciąż postępującą chorobę. Wszyscy możemy mu pomóc. 

Szczegóły konkursu >>> TUTAJ

Anna Moczydłowska/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj