„Spotkanie premier z wiceprzewodniczącym TK to znak, że Bruksela z Warszawą zaczęły znowu rozmawiać”

– To, że wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej przylatuje we wtorek do Polski i po południu ma mieć spotkanie z premier Beatą Szydło oznacza, że nastąpiło ponowne zbliżenie stanowisk – zauważyła w Radiu Gdańsk Beata Płomecka, korespondentka Polskiego Radia w Brukseli. Beata Płomecka była gościem Rozmowy Kontrolowanej. Z Agnieszką Michajłow rozmawiała o zaognieniu sporu wokół TK i oczekiwaniu na opinię Komisji Europejskiej w sprawie sytuacji w Polsce.

BURZLIWA DYSKUSJA

Płomecka zauważyła, że najważniejsze jest to, że Bruksela z Warszawą zaczęły znowu rozmawiać. Zwróciła również uwagę na burzliwą, piątkową dyskusję w Sejmie, podczas której przyjęto uchwałę ws. obrony suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej i praw Polaków.

– Kiedy sobie przypomnimy to, co się działo wtedy w Sejmie, to nie sprawiało to wrażenia, że rozmowy toczą się w przyjaznej atmosferze. Od połowy stycznia jedyne, co się wydarzyło, to sygnał z Brukseli, że Komisja Europejska jest nieco poirytowana, że niewiele się dzieje – mówiła.

NIE MA ZAUFANIA?

Jej zdaniem po obu stronach jeszcze w zeszłym tygodniu widać było brak zaufania. Warszawa i Bruksela wysyłały podobne sygnały. Chodzi o przecieki, według których opinia w sprawie Polski miała być gotowa i krytyczna wobec naszego kraju. – W Komisji usłyszałam: „Tak, pani premier Beata Szydło prezentowała opinię, tylko że my nie ufamy, że polski rząd rzeczywiście będzie w stanie przeprowadzić te kompromisowe propozycje”. W Warszawie z kolei słyszałam: „My mówimy tak, tylko że Komisja znowu złamała obietnicę. Bo kiedy były prezentowane te propozycje we wtorek, wiceszef Komisji je przyjmował, a potem informował, że nie ufa”.

WIZYTA NA PEWNO NIE ZAKOŃCZY SPORU WOKÓŁ TK

Czy wtorkowe rozmowy na linii Polska-Bruksela to rozmowy ostatniej szansy? Raczej nie – mówiła Płomecka. – Rozmowy ostatniej szansy byłyby przed złożeniem wniosku o pozbawienie Polski głosu w unijnej radzie. Tak naprawdę publikacja samej opinii niewiele by zmieniła. Zastrzeżenie KE przecież znamy – tłumaczyła.

Korespondentka Polskiego Radia zwróciła uwagę na atmosferę rozmów. Wyjaśniała, że wizyta wiceszefa Komisji oznacza, że i po stronie polskiej i po stronie Komisji Europejskiej następuje łagodzenie sporu dotyczące spojrzenia na sytuację w naszym kraju.

– Nie zdecydowałby się Frans Timmermans na wizytę w Warszawie i nie byłoby takiego przyzwolenia ze strony Polski, gdyby nie było komunikatu o tym, że jest blisko do porozumienia. Przestrzegam oczywiście przed tym, żeby ktoś nie myślał, że wraz z dzisiejszą wizytą wiceprzewodniczącego KE w Warszawie nastąpi zakończenie sporu wokół TK. Jak powiedział mi jeden z urzędników, wizyta może jedynie spowodować, że powstanie plan rozwiązania kryzysu konstytucyjnego. Będzie rozpisany na kilka etapów, które potem będą realizowane – wyjaśniała Beata Płomecka.

Cały czas trwa konflikt na linii rząd – Trybunał Konstytucyjny. Na temat sytuacji w naszym kraju w Brukseli w poniedziałek rozmawiali przedstawiciele KE i Polski. We wtorek z kolei o złagodzeniu sporu w Warszawie ma rozmawiać wiceprzewodniczący TK Frans Timmermans i szefowa polskiego rządu – Beata Szydło.

Maria Anuszkiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj