PiS przygotowuje reformę sądownictwa. Znany adwokat jest przeciwny: „Małe sądy są potrzebne”

– Sądy małe skracają drogę obywatelom. Nie mówmy o zmniejszeniu pracowników administracji, bo ci też zwykle zajmują się orzekaniem – mówił na antenie Radia Gdańsk Marek Nowosielski.

Adwokat, były sędzia Trybunału Stanu, był gościem Rozmowy Kontrolowanej. Wywiad przeprowadziła Agnieszka Michajłow.

REFORMA SĄDOWNICTWA

Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje reformę sądownictwa, która ma zlikwidować sądy rejonowe. Po niej zostaną tylko sądy apelacyjne i okręgowe.

– To absurd. Minister Ziobro nie nadaje się na ministra sprawiedliwości. Nie wie co to znaczy sąd. Sądy małe są potrzebne. Skracają drogę obywatela do sprawiedliwości.

– Ale to może być sposób na zmniejszenie administracji, dzięki czemu pieniądze będzie można przeznaczyć na inne rzeczy – zwracała uwagę Agnieszka Michajłow.

– Można postawić sędziom wymogi częstszego udziału w sprawach. To nie tak, że ludzie z administracji nic nie robią, to bzdura totalna. Oni normalnie orzekają. Jeśli jednak mają poświęcone dni na czynności administracyjne, to mają np. jeden dzień wokand w tygodniu mniej.  Jeśli prezes sądu orzeka dwa dni w tygodniu, a nie cztery, to jest dla mnie całkowicie naturalne – stwierdził Nowosielski.

 

DŁUGIE SPRAWY W SĄDACH

Dwanaście lat trwał proces związkowców oskarżonych o przestępstwo porządkowe. Dlaczego tak długo to trwało?

– Prokuratura chciała ich skazać. Sądy odrzucały plewy i powoli dochodziły do sedna prawdy. W międzyczasie to było kilka razy uchylane. Wiem, że niektórzy dostawali białej gorączki przez to, jak sprawa się przeciągała, ale gdyby była dobrze przygotowana przez prokuraturę, skończyłaby się w ciągu 2-3 lat – zapewniał były sędzia Trybunału Stanu.

„DBAJMY O PIELĘGNIARKI”

Pielęgniarki protestują w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Według nich jest zbyt mało osób, które mogą pracować. Zaznaczają, że 70 pielęgniarek to zbyt mało rąk do pracy.Czy to się nie kwalifikuje do sprawy o narażenie życia i zdrowia pacjentów.

– Każda sprawa jest indywidualna. Możemy mówić o sprawach systemowych, możemy też mówić o odpowiedzialności osób, które kierują całym systemem ochrony zdrowia. Jeśli jednak chodzi o odpowiedzialności pojedynczej osoby, to samo potencjalne zagrożenie zdrowia i życia nie generuje sprawy. Nam chodzi o rozwiązanie systemowe. Pielęgniarek jest rzeczywiście za mało, bo wyjeżdżają za granicę, gdzie mają lepsze warunki pracy. Społeczeństwo się starzeje, pielęgniarki będą coraz bardziej potrzebne, więc w naszym interesie leży, żeby dać im godne warunki pracy, co powstrzyma ich wyjazdy za chlebem za granicę – stwierdził Nowosielski.

Wiktor Miliszewski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj