– Nie chcemy być szufladkowani do jednego czy drugiego obozu politycznego. Od lat utrzymujemy niezależność – mówił na antenie Radia Gdańsk dyrektor Festiwalu Filmowego Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci.
Arkadiusz Gołębiewski był gościem Rozmowy Kontrolowanej. Agnieszka Michajłow pytała go o rozpoczynający się w Gdyni Festiwal Filmowy Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci.
Z DUŻYM ROZMACHEM
Tegoroczny festiwal jest organizowany z dużym rozmachem. W gronie sponsorów znalazły się między innymi spółki Skarbu Państwa, co ułatwiło pracę nad imprezą. – To choćby Narodowy Instytut Sztuki Filmowej i ministerstwo kultury. Ten proces przekonywania się do opowiadania polskiej historii w proponowany przez nasz sposób był już umacniamy w zeszłym roku. Działanie pod prąd nas wzmocniło i dziś tworzymy wspólnotę. Dziś, kiedy wiatr mocniej wieje, realizujemy wciąż to, co wcześniej, tylko jest nam łatwiej. Możemy pokusić się o większy rozmach. Do tego po prostu trzeba mieć przełożenie finansowe – tłumaczył Gołębiewski.
BEZ SZUFLADKOWANIA
Dyrektor Festiwalu zaznaczał, że organizatorzy nie chcą być szufladkowani do jednego lub drugiego obozu politycznego. – Próbujemy się od tego migać. Przez wiele lat udawało nam się zachować niezależność. W poprzednich latach musieliśmy iść na pewne kompromisy. Temat Żołnierzy Wyklętych był, i ciągle jest, niechętnie przez wiele środowisk przypominany – mówił.
Agnieszka Michajłow, zwróciła uwagę, że temat Żołnierzy Wyklętych jest w tym momencie na fali. Odbywa się coraz więcej imprez ich upamiętniających, również młodzież coraz bardziej interesuję się ich historią. – Ta polityka wstydu, która przez lata była prowadzona sprawia, że w przestrzeni publicznej jest dyskusja o polskiej historii. Dzięki temu wiele osób zastanawia się, dlaczego coś się dzieje. Temat staje się coraz bardziej nośny. Młodzi ludzie, którzy nie uczestniczą w codziennej polityce, nie rozumieją tych podziałów i idą za swoimi ideami. A ci żołnierze są dla nich mocnymi wzorami – objaśniał Arkadiusz Gołębiewski.
64 ZGŁOSZONE FILMY
Do Konkursu Głównego zakwalifikowano 27 filmów, natomiast do konkursu na słuchowisko radiowe – 15 audycji. Ponadto w ramach pokazów pozakonkursowych oraz w sekcji „Panorama” zaprezentowanych zostanie 17 obrazów. – Filmów w tym roku do konkursu zostało zgłoszonych aż 64, to bardzo dużo. W „Panoramie” pokażemy też te, które się nie zakwalifikowały. Często są one zrealizowane na niskim poziomie, przez co stacje telewizyjne nie chcą ich kupić. Jednak one też opowiadają historię – mówił.
W dniach od 28 września do 1 października będzie można także wziąć udział w panelach dyskusyjnych, porozmawiać o książkach historycznych, obejrzeć wystawy i spektakle teatralne, posłuchać muzyki. Większość wydarzeń będzie miała miejsce w Gdyńskim Centrum Filmowym i w Teatrze Muzycznym. Natomiast na Placu Grunwaldzkim zaplanowano m.in. kiermasz książek i gier planszowych, miasteczko edukacyjne IPN, widowiska teatralne i koncerty. W tym roku wystąpią np. zespół TSA, węgierska grupa Hungarica, Grażyna Auguścik, Katy Carr, Jan Pietrzak i Lech Makowiecki. Pełen program Festiwalu można znaleźć >>> TUTAJ.
Posłuchaj audycji:
Wiktor Miliszewski