„Nie widzimy oporu UE w tej sprawie”. Przedstawicielka Urzędu Morskiego o przekopie Mierzei Wiślanej

annastelmaszykswierczynska

– Najtrudniejsze będzie powiększanie głębokości toru przez Zalew Wiślany z dwóch do pięciu metrów – oceniła na antenie Radia Gdańsk Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, zastępca dyrektora ds. technicznych Urzędu Morskiego w Gdyni. W rozmowie z Agnieszką Michajłow mówiła także o tym, czy jeśli zmieni się władza, inwestycja zostanie ukończona.

12 października Urząd Morski w Gdyni ogłosił przetarg na wykonanie przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Przekop, dwa mosty zwodzone, miejsca postojowe dla jednostek, pogłębiony tor na Zalewie Wiślanym – to elementy wchodzące w skład inwestycji. Całość będzie kosztowała 880 mln złotych.

– Pierwszy, ostateczny krok jest zrobiony. Kompletujemy dokumentację i zaczynamy przygotowywać się do ogłoszenia przetargu na wykonawstwo. W wyniku tego projektu uzyskamy pozwolenie na realizację inwestycji i będziemy mieć uprawnienie, by wejść na teren – wyjaśnia Anna Stelmaszyk-Świerczyńska.

ELEMENTY KONIECZNE

Jak będzie wyglądał przekop? Od strony Zatoki Gdańskiej zbudowane zostaną falochrony, utworzony zostanie też port postojowy. Następnie przekop i śluza z dwoma mostami zwodzonymi, a za śluzą kolejne miejsca postojowe. – Następnie budowa toru przez Zalew, tak żeby w tym miejscu Zalew, który ma 2-2,5 metra, miał ich 5. Potem wpłynięcie na rzekę Elbląg. Nad śluzą będą dwa mosty – tak, żeby samochody mogły cały czas przejeżdżać. Jak to zrobimy? Samochody będą priorytetem, gdy jeden most będzie zamknięty, to drugi będzie otwarty – tłumaczy przedstawicielka UM w Gdyni.

880 mln złotych – tyle będzie kosztował projekt. 200 mln z tego przeznaczono na wejście do portu Elbląg, 50 mln na mosty, resztę na tor na Zalewie i śluzę. To, według marszałka województwa Mieczysława Struka, nierealna kwota. Anna Stelmaszyk-Świerczyńska odpiera te zarzuty. Po pierwsze, w wyliczeniu zawarto 8 proc. rezerwy

– Do tego sporządzono je na podstawie kosztów inwestycji, które wcześniej ponosił Urząd Morski. Nie znamy jednak dokładnych szczegółów – może np. okazać się, że ścianki do falochronów muszą być wyższe, wówczas i ich cena jest odpowiednio wyższa. Ale spokojnie, te koszty są realne.

Z DWÓCH DO PIĘCIU METRÓW

Co jest najtrudniejszym elementem projektu? Zdaniem Anny Stelmaszyk-Świerczyńskiej, powiększenie głębokości Zalewu Wiślanego z 2 do 5 metrów. – Trzeba tam wprowadzić jednostki o standardowo małym zanurzeniu – mówi. – W pewnych miejscach należy też okresowo przerywać budowę ze względu na aspekty przyrodnicze, jak okresy lęgowe. Nie mamy jeszcze decyzji środowiskowej, więc trudno określić, kiedy konkretnie będzie to następować. Trwają szczegółowe badania, czy i jakie ptaki występują na torach.

fot. Radio Gdańsk/Hanna Berenthal

Inwestycja ma być ukończona w 2022 roku. Równolegle będą kontynuowane trzy budowy. – Sam przekop, tor, do tego rzeka Elbląg. Trzeba to skoordynować tak, żeby nie zamknąć dojścia do portu w Elblągu i by ruch mógł się odbywać w normalny sposób – ocenia ekspert.

Czy inwestycję mogą zablokować instytucje UE, wcześniej krytycznie wypowiadające się o projekcie ze względu na obecne na terenie projektu lęgowiska rzadkich ptaków? – Nie widziałam dużego oporu w tej sprawie. Będziemy starać się unikać nadmiernej ingerencji w środowisko, staramy się zrobić kompensację tak dobrą, jak to możliwe.

PRZEKOP = RENTOWNOŚĆ ELBLĄSKIEGO PORTU? „DOPIERO REALNA SYTUACJA RODZI ZYSKI”

Zwolennicy przekopu twierdzą za to, że zapewni on większy ruch i konkurencyjność Portu Elbląg. Jak mówiła w Radiu Gdańsk Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, przeprowadzono analizy i rozmowy z zarządem portu i elbląskimi przedsiębiorstwami.

– Oceniamy, że przeładunki będą wzmożone, zwiększy się ruch logistyczny i wzrosną możliwości gospodarki np. przez wywóz elementów niegabarytowych. Trzeba pamiętać, że dopiero realna sytuacja rodzi możliwości. Więc dopiero gdy będzie kanał, inwestorzy zaczną szukać rzeczywistych kontrahentów.

Przekop Mierzei Wiślanej stał się też kwestią polityczną. Posłowie PiS jeszcze w 2007 roku popierali tę inwestycję, po objęciu rządów przez PO prace zostały wstrzymane, teraz znów je wznowiono. Czy jeśli w przyszłości władza się zmieni, będzie kontynuowała ten projekt? Stelmaszyk-Świerczyńska zapewnia, że tak, bo budowa przekopu to projekt wieloletni, realizowany w oparciu o plan.

– Widzę za to zagrożenia w trudnościach procedur środowiskowych i zamówieniowych. Na etapie eksploatacyjnym są zagrożenia w zamulaniu toru, mamy w programie zakup pogłębiarki, która będzie później na stanie Urzędu Morskiego – tłumaczyła.

Dominika Raszkiewicz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj