Trauma najmłodszych po nawałnicy. Sarzała: „Jeśli nie pokazują emocji, powinniśmy interweniować”

W sierpniowej nawałnicy ucierpieli nie tylko dorośli, którzy musieli zmierzyć się z powrotem do normalności i naprawianiem szkód. Prawdziwej traumy doświadczyły dzieci. Odpowiedź na pytania: jak najmłodsi reagują na takie zdarzenia, jak długo one w nich tkwią i czy rozmawiać z dziećmi o ich przeżyciach, w Rozmowie Kontrolowanej Radia Gdańsk.

Gościem Jacka Naliwajka był Krzysztof Sarzała z Centrum Interwencji Kryzysowej.

-Parę tygodni, miesięcy od tych nawałnic, po przeżyciu czegoś takiego, czego małe dziecko nie powinno przeżywać, po widoku walących się dachów, zapłakanych rodziców, przerażenia, lęku, każde wspomnienie, nawiązanie do tragedii, będzie ujawniało emocje, I to dobrze. Gorzej, gdyby były gdzieś chowane pod kołdrą, gdyby dzieci nie pokazywały, co się z nimi dzieje. To jest właśnie miejsce, w którym powinniśmy interweniować, reagować, wspierać – tłumaczy gość Radia Gdańsk.

– Trzeba zadbać o to, żeby kontakt z dzieckiem był jak najbliższy. Jeśli do tej pory mieliśmy świetne relacje, wiemy, co jest u niego typowe, jak reaguje, to można sobie razem poradzić. Nie zmienimy tego, że będzie przerażone, przez jakiś czas będzie płakać, ale mamy szansę, że te myśli będą stopniowo słabnąć – dodał.

mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj