– Chorzy nie powinni odczuć braku rezydentów – tak w Rozmowie kontrolowanej Radia Gdańsk mówił Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. W ostatnich dniach w naszym regionie klauzulę opt-out wypowiedziało 79 rezydentów i 7 lekarzy specjalistów. Gość Radia Gdańsk w rozmowie z Jackiem Naliwajkiem uspokajał, że wypowiadanie klauzul opt-out przez pomorskich lekarzy nie stwarza zagrożenia dla pacjentów.
– Chorzy nie będą mieli utrudnień w dostępie do opieki medycznej, zabiegów i w szpitalach nie powinni odczuć braku rezydentów. Rezydent jest wartością pozytywnie dodaną – Jerzy mówił Karpiński.
– W służbie zdrowia, lecznictwie zamkniętym nie można przyjąć, że ktoś pracuje dokładnie 8 godzin, bo jeśli ktoś prowadzi reanimacje, to nie powie, że skończył pracę i wychodzi. Z punktu widzenia obiektywnego wygląda to tak, lekarz, który kończy studia, odbywa ponad roczny staż, następnie rozpoczyna 5-letnią specjalizację i wtedy, jeśli dobrze zda lekarski egzamin końcowy, dostaje rezydenturę. Nie wszyscy ją otrzymują. Rezydent nie jest samodzielnym lekarzem, nie może wykonywać samodzielnie zabiegów. W późniejszym okresie za zgodą opiekuna może wykonywać określone czynności – dodał Jerzy Karpiński.
– Brakuje w Polsce lekarzy, pielęgniarek. To spowodowane tym, że średnia wieku lekarza rezydenta, który kończy specjalizację, wynosi 36 lat. Są to ludzie, którzy mają rodziny, chcą godnie żyć, w związku z tym wyczekują godnego wynagrodzenia. Po zrobieniu specjalizacji wyjeżdżają za granice i te kwoty nie są do przebicia przez nasz kraj – przyznał gość Radia Gdańsk.