– Harcerz odczyta apel, w którym będą też wymienieni zamordowani harcerze, a po nim zostanie odczytany apel pamięci. Nie będzie apelu smoleńskiego – mówił w Rozmowie kontrolowanej prezydent Gdańska o organizacji rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte. Paweł Adamowicz był gościem Beaty Gwoździewicz.
W ostatnich tygodniach głośno było o sporze między prezydentem Gdańska a ministrem obrony narodowej – Mariuszem Błaszczakiem. Szef MON-u miał za złe prezydentowi, że nie włączył w obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej Wojska Polskiego. Paweł Adamowicz chciał, aby apel pamięci odczytali harcerze, a nie żołnierze. W piątek doszło do porozumienia z przedstawicielami ministerstwa.
– Przyjechali urzędnicy MON-u i przedstawiciele Marynarki Wojennej. W ciągu godziny uzyskaliśmy porozumienie. Harcerz odczyta apel, w którym będą też wymienieni zamordowani harcerze, a po nim zostanie odczytany apel pamięci. Nie będzie apelu smoleńskiego – mówił Paweł Adamowicz w Radiu Gdańsk. – Czekam na pisemne potwierdzenie tego, co ustaliliśmy, aby nie powtórzyła się sytuacja sprzed roku. Wojsko zawsze miało tam być. Wojsko na Westerplatte było w 1999 roku, kiedy zaczęliśmy obchody z harcerzami, wspólne obchody rocznicy wybuchu wojny. W ubiegłym roku były ustalenia z MON-em, że harcerz miał odczytać apel. Urzędnik stanął mu na drodze. Bojąc się powtórzenia tej sytuacji powiedziałem, że harcerz będzie odczytywał cały apel pamięci, a kompania reprezentacyjna będzie razem z harcerzami odpowiadać na jego wezwania. Ktoś musiał źle coś przekazać ministrowi Błaszczakowi. Napisałem do niego list.
Beata Gwoździewicz pytała prezydenta o obecny stan Westerplatte, wobec którego plany ma Muzeum Gdańska. Tereny chciał odkupić dyrektor Muzeum II Wojny Światowej, który chciał otworzyć tam nową placówkę. Obecnie archeolodzy z muzeum prowadzą tam wykopaliska. – Przygotowano bardzo ciekawe koncepcje zagospodarowania na Westerplatte. Nawet dr Jacek Frydrych zauważył, że na Westerplatte powinniśmy chronić ostatnie pozostałości tego, co zostało z 1939 roku. On był przeciwny robieniu tam Disneylandu – mówił Paweł Adamowicz odnosząc się do planów dyrekcji Muzeum II Wojny Światowej. – Musimy dokonać zmiany planu zagospodarowania przestrzennego na Westerplatte. Teraz jest o wiele większe zagospodarowanie tego terenu. Teraz miasto na to stać.
SPÓŁKI MIEJSKIE
Prezydent Adamowicz był pytany o sprawę umowy z Saur Neptun Gdańsk. Zdaniem między innymi Kacpra Płażyńskiego, powinna ona zostać rozwiązana po awarii przepompowni ścieków. – Nowo wybrany prezydent i rada miasta muszą podjąć decyzję, czy przedłużą kontrakt z SNG. Nie chciałbym, żeby była to kwestia kampanii wyborczej, bo jest to sprawa populistyczna – skomentował. Pytany o to, co sam zrobi w tej kwestii, jeśli wygra wybory, odpowiedział: – Będzie to decyzja dobra dla gdańszczan.
WYBORY
W ubiegłym tygodniu premier ogłosił, że wybory samorządowe odbędą się 21 października. Prezydent Gdańska po raz pierwszy wystartuje jako kandydat bez poparcia Platformy Obywatelskiej. Jego głównymi oponentami mają być Jarosław Wałęsa (Platforma Obywatelska i Nowoczesna) i Kacper Płażyński (PiS). – Obaj kandydaci mają wspaniałych ojców. Łączy ich mój szacunek do Lecha Wałęsy i Macieja Płażyńskiego. Gdańsk to nie tylko piękne miasto, ale wymagające. Prezydent musi mieć umiejętność doboru ludzi, a nie obrastać dworem potakiwaczy. To trzeba osiągnąć w drodze praktyki. Moi dwaj konkurenci tej praktyki nie mają – powiedział prezydent Gdańska.