Prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej o szansach Lechii na mistrzostwo Polski: „Wciąż pozostajemy w grze”

Do końca sezonu Lotto Ekstraklasy zostały już tylko 3 kolejki. Dwie trójmiejskie drużyny – Lechia Gdańsk i Arka Gdynia są na dwóch różnych biegunach ligowych. Gdańszczanie wciąż pozostają w grze o mistrzostwo Polski, a żółto-niebiescy nie są pewni utrzymania na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Jakie są szanse obu drużyn na osiągnięcie swoich celów?

Gościem Włodka Machnikowskiego był Radosław Michalski – Prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, były dyrektor sportowy Lechii, piłkarz Widzewa Łódź i Legii Warszawa oraz ex reprezentant Polski. 

– O mistrzostwo może już być trudno, ale nie zapominajmy, że teraz presja będzie po stronie Legii. Do tej gry dołączył przecież też Piast Gliwice, który gra bardzo fajną piłkę. To może być szansa Lechii, ale piłkarze muszą wpierw zregenerować siły po meczu w Krakowie. Nie oszukujmy się, w zespole Piotra Stokowca nie ma plejady gwiazd. Są to zawodnicy, którzy dobrze grają w piłkę, ale w każdym meczu muszą swoje wybiegać i wywalczyć. Dlatego przy tym składzie za osiągnięte wyniki trenerowi biało-zielonych należy się duży szacunek. W tym momencie daję Lechii najmniejszy procent szans na mistrzostwo, ale dopóki piłka w grze, to wszystko jest możliwe – mówił Radosław Michalski.

Były piłkarz odniósł się także do szans Arki na pozostanie w Lotto Ekstraklasie. Gdynianie o swoich losach mogą zdecydować już w poniedziałek. Jeśli podopieczni Jacka Zielińskiego wygrają dwa mecze u siebie z Zagłębiem Sosnowiec i Wisłą Kraków, to 37. kolejka we Wrocławiu wcale nie musi być meczem o przetrwanie.

– Mimo że Zagłębie już spadło, a Wisła jest pewna utrzymania, to te drużyny na pewno nie przyjadą się położyć. Każdy mecz jest o coś. Albo o te 200 tysięcy złotych więcej, albo o chęć pokazania się, tak jak w przypadku piłkarzy z Sosnowca. Wielu z nich pewnie jeszcze myśli o karierach w Ekstraklasie. Te mecze na pewno nie będą łatwe dla Arki. Najważniejszym dla gdynian będzie dobre wejście w mecz. Wtedy te drużyny, które grają już o nic, nie wzniosą się na swoje wyżyny – dodał prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj