Ruszyła akcja „Nie świruj, idź na wybory”, w której znane osoby m.in. aktorzy oraz anonimowi użytkownicy mediów społecznościowych w krótkich filmikach opatrzonych hasztagiem #nieświrujidźnawybory zachęcają, aby 13 października wziąć udział w wyborach parlamentarnych. W materiałach wideo wystąpili m.in. Janusz Gajos i Wojciech Pszoniak. Akcja wywołała oburzenie wśród internautów, a także polityków Prawa i Sprawiedliwości. Niektórzy z nich ocenili, że w filmikach parodiowane są osoby niepełnosprawne.
Pomysłodawcą akcji „Nie świruj, idź na wybory” jest fotograf Tomasz Sikora. O zdanie na jej temat, a także powody, przez które ta inicjatywa podzieliła internautów, zapytaliśmy Piotra Harhaja, pedagoga, organizatora działań na rzecz społeczności lokalnych, kierownika Zespołu ds. Osób Niepełnosprawnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni, animatora Pomorskiej Koalicji na Rzecz Zdrowia Psychicznego i Prezesa Stowarzyszenia Na Drodze Ekspresji w Sopocie. Rozmowę poprowadził Andrzej Urbański.
– Trzeba dbać o jakość komunikacji. Ja zetknąłem się tylko z jednym spotem na Facebooku, w którym wystąpił Janusz Gajos. Mnie o to osobiście nie razi, ale rozumiem, że niektórych może to dotykać – odpowiadał Piotr Harhaj.
Największe oburzenie wywołał film z Wojciechem Pszoniakiem. To jemu internauci, dziennikarze, a także politycy zarzucają parodiowanie osób niepełnosprawnych. – Jeszcze raz podkreślę, że musimy dbać o jakoś komunikacji. Zawsze organizują różne akcje, happeningi zachęcające. Musimy zwracać uwagę jakiego języka używamy i co chcemy przekazać, czy to nie rani drugiej osoby – podkreślał pedagog.