Gdańscy radni zdecydowali, że stawki za wywóz odpadów wzrosną dwukrotnie. Władze miasta twierdzą, że to skutek ustawy wprowadzonej przez polski rząd. – Na ostatniej sesji w jasny sposób wyłożyliśmy, dlaczego tego typu stwierdzenia nie są prawdziwe. To nie jest bubel prawny, a polska ustawa, która musi dostosować polskie prawo do wymogów Unii Europejskiej – stwierdził Andrzej Skiba, radny Prawa i Sprawiedliwości, który był Gościem Dnia Radia Gdańsk.
– Przekładamy to, czego chciała Komisja Europejska, na polską ustawę. Mało tego – jeśli spojrzymy na kwestię głosowania za jej projektem, to były głosy nie tylko Prawa i Sprawiedliwości, ale również połowy klubu Kukiz’15, niektórych posłów PO, jak Agnieszka Pomaska czy Joanna Mucha, a także pani Scheuring-Wielgus z inicjatywy Teraz, a obecnie z Lewicy – wyliczał Andrzej Skiba.
Prowadzący rozmowę Jarosław Popek dopytywał, czy dostosowanie prawa musi wiązać się z tak drastyczną podwyżką, jaką zastosowano w Gdańsku.
– Oczywiście, że nie. Od dobrych kilku lat za politykę śmieciową odpowiadają poszczególne samorządy. Najlepszym dowodem jest zróżnicowana skala podwyżek w całej Polsce. Mamy bardzo różne stawki, inne są metody naliczania kwoty za odpady w szeregu różnych polskich miast – zaznaczał Andrzej Skiba. – Są przynajmniej cztery sposoby, a ten obecnie stosowany w Gdańsku jest najmniej sprawiedliwy. Starsza, samotna pani, mieszkająca na 70m2 zapłaci więcej niż trzyosobowa rodzina żyjąca w kawalerce. Nie ma idealnej metody, ale są lepsze i gorsze, a ta jest najgorsza. Krokiem w dobrym kierunku byłoby chociażby powiązanie wysokości opłat za śmieci ze zużyciem wody – ocenił radny Prawa i Sprawiedliwości.