Jaki wpływ może mieć epidemia na Lasy Państwowe? Specjalista: kryzys gospodarczy jest widoczny, będziemy mieć problemy

Wiosna to okres zalesieniowy. Tereny Lasów Państwowych w wielu miejscach wymagają dużych nakładów pracy, choćby na terenach poklęskowych, powstałych podczas nawałnicy w 2017 roku. Jak pogodzić obowiązki terenowe z tym trudnym okresem epidemii i jak to wpłynie na finanse? Rozmowę z Waldemarem Wencelem, specjalistą ds. zagospodarowania terenów poklęskowych z Lasów Państwowych, prowadził Tomasz Klinger.

Epidemia koronawirusa nie wpłynęła znacząco na prace Lasów Państwowych. – w terenie to ryzyko traktujemy jako bardziej rozproszone. Zadanie, które są przed nami są bardzo ważne i na tyle duże, że musimy nadal funkcjonować na pełnych obrotach. Są oczywiście obostrzenia, pomimo że jest to na wolnym powietrzu, jak choćby przestrzeganie liczby osób pracujących wspólnie – mówi Waldemar Wencel.

NADLEŚNICTWA BYŁY PRZYGOTOWANE

Waldemar Wencel zajmuje się terenem poklęskowym w nadleśnictwie Rytel, który poważnie ucierpiał podczas nawałnicy 2017 roku. Bardzo pozytywnie opisuje on prace nad odtworzeniem drzewostanu. – Plany odnowienia powierzchni leśnych są bardzo konkretnie rozpisane. Jest 18 tysięcy hektarów do odnowienia i zgodnie z ustawą mamy na to 5 lat. Jednak nadleśnictwa odpowiednio reagowały. Styczeń i luty nie były okresami typowo zimowymi i nadleśnictwa bardzo dobrze wykorzystały ten czas na to, żeby sadzić. Dla przykładu nadleśnictwo Czersk posadziło ponad 300 hektarów przez 2 miesiące. Wydawało nam się, że jest to niemożliwe – opowiada Wencel.

PRYWATNE LASY NA RÓWNI Z PAŃSTWOWYMI

– Prywatni właściciele lasów kaszubskich i terenów Borów Tucholskich bardzo poważnie podeszli do sprzątania terenów poklęskowych. Niemal równolegle z Lasami Państwowymi przystępują do odnawiania. Prywatna własność na tych terenach jest bardzo honorowa – chwali Waldemar Wencel

KRYZYS GOSPODARCZY I SUSZE

– Susze były tak duże, że opady nie były przyjmowane przez glebę. Oby pogoda była nieco łaskawsza – mówi Wencel. Ponadto, oprócz problemów z pogodą, nad leśnikami krąży problem finansowy. – Kryzys gospodarczy jest widoczny i może być niestety coraz większy. Odnotowujemy sytuację coraz gorszej sprzedaży drewna. Jeżeli ten przychód ze sprzedaży normalnej zostanie zahamowany, to będziemy mieli poważne problemy – dodaje.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj