Gdynia to jedno z miast, które w czasie walki z koronawirusem ponadprzeciętnie dba o mieszkańców. Bardzo szybko dostrzegła konieczność błyskawicznego działania i to na różnych polach. Z dnia na dzień pojawiły się też specjalne telebimy, ostrzegające przed zagrożeniami związanymi z epidemią. W którym momencie nastąpił przełom, po którym władze miasta uznały, że muszą wziąć sprawy w swoje ręce? Między innymi o to Beata Gwoździewicz pytała prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka, który był Gościem Dnia Radia Gdańsk.
– My się przyglądaliśmy tej sytuacji już od stycznia. Przygotowania trwały, mieliśmy świadomość, że organizacja i czas są kluczem, by opóźnić rozwój epidemii. Postawiliśmy na to, by budować świadomość mieszkańców – nie zakazywać, a zachęcać w formie budowania postaw. Każdy może dołożyć swoją cegiełkę, zostając w domu – podkreślał Wojciech Szczurek.
– Już ogłosiliśmy pierwszy pakiet wsparcia gospodarczego – m.in. ulgi w czynszach. Musimy pomagać firmom, bo to są miejsca pracy i podatki. W najbliższych dniach będziemy ogłaszać kolejne elementy systemu wsparcia przedsiębiorców – zapowiedział prezydent Gdyni.