Poseł Kazimierz Smoliński: „Apelujemy do senatorów, by jak najszybciej zajęli się kwestią wyborów prezydenckich”

Czy znoszenie kolejnych obostrzeń związanych z walką z koronawirusem jest kwestią tygodni, czy miesięcy? Czy wybory prezydenckie mogą odbyć się 10 maja, czy trzeba przyzwyczajać się do myśli o przesunięciu ich terminu przynajmniej o tydzień? I czy Polacy mają się czego obawiać w związku z korespondencyjną formą głosowania? Na te i inne pytania Jarosława Popka odpowiadał Gość Dnia Radia Gdańsk – Kazimierz Smoliński, pomorski poseł Prawa i Sprawiedliwości.

– Wszystkie cztery etapy wracania do normalności to kwestia miesięcy. Nieprzywiązywanie się do konkretnych dat jest lepsze, bo jest bardziej elastyczne. Zdajemy sobie sprawę, że dla gospodarki hibernacja jest niebezpieczna. Musimy jednak wyważyć dwie wartości – życie i zdrowie Polaków oraz bezpieczeństwo ekonomiczne, na które rząd też bardzo zwraca uwagę – zaznaczył Gość Radia Gdańsk.

– Noszenie maseczek nie jest wygodne, ale mamy wybór: albo bezpieczeństwo, albo wygoda. Myślę, że Polacy są na tyle odpowiedzialni, że będą przestrzegać tych rygorów. Nawet jeżeli latem będzie to mniej wygodne – zaznaczył Kazimierz Smoliński.

– Zakładając, że Senat będzie wykorzystywał termin 30 dni na rozstrzygnięcie kwestii wyborów, to 10 maja nie da się ich przeprowadzić. Poczta Polska nie zdąży doręczyć pakietów wyborczych i głosowanie trzeba będzie przełożyć na 17 maja. Ponawiam apel do marszałka Grodzkiego i senatorów, by zajęli się tą sprawą trochę wcześniej. Tu każdy dzień jest ważny. To też kwestia bezpieczeństwa – im poczta będzie miała więcej czasu, tym ta operacja będzie bezpieczniejsza i bardziej dopracowana logistycznie, a wtedy jakiekolwiek niebezpieczeństwo zostanie wyeliminowane. Wszyscy otrzymujemy listy i nie boimy się ich otwierać. To samo będzie z dostawą pakietu wyborczego. Możemy go odebrać i zanieść do skrzynki. Wychodzimy po zakupy, będziemy mogli wychodzić do parków i lasów, więc jeśli wrzucimy pakiet do skrzynki, to też żadnego niebezpieczeństwa z tym związanego nie będzie. Członkowie komisji wyborczych mogą z kolei założyć odzież ochronną – przekonywał poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj