Każdy z kandydatów, oprócz Andrzeja Dudy, może mieć najwspanialsze propozycje, ale ich nie zrealizuje, jeśli nie ma zaplecza politycznego, które ma większość w parlamencie – mówił na naszej antenie przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda. Z Gościem Dnia Radia Gdańsk rozmawiała Olga Zielińska.
– Andrzej Duda udowodnił swoimi postulatami przez pięć lat, że dotrzymuje słowa: obniżenie wieku emerytalnego, płaca minimalna, stawka godzinowa. Rafał Trzaskowski może wysyłać codziennie do Sejmu 150 projektów ustaw. Jeśli Koalicja Obywatelska będzie w opozycji, to nigdy tego nie zrealizuje. Trzaskowski mówi, że jest niezależnym kandydatem, ale jest kandydatem KO i zawsze będzie uzależniony od swojego zaplecza politycznego, bo inaczej nic nie zrobi – mówił przewodniczący NSZZ „Solidarność”.
Piotr Duda odniósł się również do zapowiedzi niektórych kandydatów na prezydenta dotyczących wstrzymania przekopu Mierzei Wiślanej. – Prezydent nie ma tylu prerogatyw, żeby zatrzymać inwestycję. To jest takie czarowanie, ale nic z tego nie wyniknie. Jeśli nie wygra Andrzej Duda, a wygra inny kandydat, to przez 3,5 roku nie zrobi nic. Może ewentualnie sobie ściągnąć żyrandol, włożyć do samochodu, jeździć po Polsce i go ludziom pokazywać – dodał Gość Dnia Radia Gdańsk.
Piotr Duda odniósł się też do perspektyw realizacji kolejnych postulatów „Solidarności”. – Chcemy, by dodatek solidarnościowy był jak największy. Chodzi o to, żeby osobom, które tracą pracę, zrekompensować to. Stąd trudne rozmowy, bo chcemy to dopracować – podkreślał.
Kandydaci na prezydenta Rafał Trzaskowski i Szymon Hołownia w swoich wystąpieniach używają słowa „solidarność”. – Samo słowo „solidarność” nie jest zastrzeżone i możemy je rozumieć różnie: jako solidarność międzyludzką i jako związek zawodowy. Na początku lat 90. i później „Solidarność” była passé, ale teraz, w kolejnych kampaniach, wszyscy się na nią powołują – powiedział Pitor Duda. – Nie było pierwszej, drugiej, trzeciej „Solidarności”, tak samo nie ma „starej” i „nowej”. Jest jedna „Solidarność”, a jej depozytariuszem jest obecny związek zawodowy, którym mam zaszczyt kierować. Jeśli pan Trzaskowski chce się powoływać na ideały „Solidarności”, niech zdekomunizuje ulice w Warszawie, niech więcej czasu poświęci na weryfikację fundacji, którym przyznaje środki finansowe, by nie otrzymywały ich organizacje, którymi kierują byli agenci SB. „Solidarność” zrodziła się pod krzyżem, ma w swoim statucie wartości chrześcijańskie. Nie ma tam miejsca na promowanie ideologii LGBT – dodał.
Jako kuriozalną Piotr Duda określił sytuację, że zbrodnie komunistyczne miałyby zostać przedawnione 1 sierpnia. Komentował w ten sposób informacje kancelarii prezydenta, że trwają w niej prace nad projektem nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, tak żeby zbrodniarze komunistyczni mogli być ścigani jeszcze przez 10 lat.
– Odbija nam się czkawką tzw. gruba kreska z początku lat 90. Cieszę się, że zbrodnie komunistyczne nie zostaną przedawnione, bo wiele z nich jest jeszcze do weryfikacji, jak chociażby śmierć księdza Blachnickiego. Problem powinien być dawno rozwiązany, ale jeśli zostanie to przegłosowane w Sejmie, to bardzo dobry krok. Żeby mówić o przyszłości, musimy rozliczyć przeszłość – podkreślił.