Obowiązek noszenia maseczek to polityczny szantaż – mówił w Radiu Gdańsk poseł Konfederacji Artur Dziambor. Jego zdaniem nie ma epidemii. Jednak poddał się kwarantannie, na którą skierował go sanepid. Rozmawiał z nim Piotr Kubiak. – Poddałem się kwarantannie, żeby wiedzieć, na czym to polega. Ale wrócę dwa razy silniejszy i będę atakował z pełną stanowczością. To absurd, żeby zamykać setki tysięcy ludzi w domach tylko dlatego, że jest domniemanie, iż mogą przypadkiem być chorzy. Uważam, że lepszą metodą przejścia koronawirusa jest model szwedzki. Na początku, owszem, było tam dużo ofiar, ale nie wiemy, czy one były ofiarami COVID-owymi, czy były „przy okazji”. W tym momencie jest tak, że całe społeczeństwo się tam uodporniło – mówił.
– Nie boję się koronawirusa o tyle, że po prostu zdrowo żyję. Jestem przekonany, że jeśli będę miał tego wirusa, to przejdę go spokojnie. Nie widzę potrzeby, żeby się jakoś dodatkowo ograniczać, bo przed innymi chorobami się nie ograniczamy w ten sposób. Są państwa, które się zamykają, i są państwa, które się otwierają. Ja uważam, że my się powinniśmy całkowicie otworzyć. To jest ta droga, którą wybierają te kraje, które mają już w tym momencie spokój. Sądzę, że epidemii nie ma, natomiast jest choroba, która dla niektórych jest bardzo ciężka. Dla tych, którzy na nią zachorują i mają organizmy nieodporne. Tym wszystkim ludziom szczerze współczuję – dodał.
Minister zdrowia poinformował, że od soboty w strefach czerwonej i żółtej, będzie obowiązek noszenia maseczek wszędzie w przestrzeni publicznej.