W szpitalach najwięcej chorych między 20. a 45. rokiem życia. Jerzy Karpiński: nie szczepią się, bo mają złudne poczucie własnej siły

Pod koniec listopada lub w połowie grudnia możemy spodziewać się szczytu zakażeń koronawirusem w Polsce. Może być wtedy nawet 35 tysięcy przypadków dziennie – mówił w Radiu Gdańsk lekarz wojewódzki Jerzy Karpiński. Dodał też, że najciężej chorują osoby młode, ponieważ lekceważą chorobę i nie chcą się szczepić.

– Porównując poprzedni rok do tego, widzimy, że znacząco zwiększyła się liczba osób przyjmowanych na oddziały internistyczno-zakaźne. Natomiast znacząco zmniejszyła się liczba osób korzystających z respiratorów. Aktualnie w szpitalach przebywa 650 osób i mamy 48 pacjentów pod respiratorami. W tej chwili przygotowanych jest 60 respiratorów, ale mamy ich w zapasie około pół tysiąca. Łóżek dla chorych internistyczno-zakaźnych jest teraz 150 – powiedział gość Radia Gdańsk.

– Mamy bardzo dużo chorych, którzy, leżąc na łóżkach internistyczno-zakaźnych, wymagają tlenoterapii, ale nie wymagają respiratorów. Natomiast pod respiratorami są osoby w ciężkim stanie. Najczęściej z ciężkimi schorzeniami dodatkowymi. To są osoby po przeszczepach, używające leków immunosupresyjnych czy leczone z powodu nowotworów – dodał Karpiński.

– Generalnie największa grupa osób, które znajdują się w szpitalach, to osoby młode, między 20. a 45. rokiem życia. Tak jest, dlatego że te osoby nie szczepią się, bo mają złudne poczucie własnej siły, lekceważą chorobę. Delta jest bardzo szybko rozprzestrzeniającym się wariantem i dającym ciężkie powikłania u młodych osób. Jeśli ktoś ma objawy kataralne, trochę gorączki, duszności i to zlekceważy, to może w kilka, kilkanaście godzin trafić do szpitala w ciężkim stanie – podsumował.

Pomorski lekarz wojewódzki przypomniał również, jak ważne jest noszenie maseczki.

– Jeżeli widzimy osoby, które nie noszą maseczek, to jest to sytuacja skandaliczna z punktu widzenia medycznego. Wyobraźmy sobie, że w którymkolwiek ze szpitali chirurdzy przy zabiegach nie będą myli rąk i zakładali maseczek, to mielibyśmy totalnie dramatyczne sytuacje, ze zgonami włącznie. Jednak służba zdrowia przestrzega tych zasad od kilkudziesięciu lat i nic złego się nie dzieje. Tak samo dotyczy to nas. Jeśli nosimy maseczki, to nie rozprzestrzenia się ten wirus. Najłatwiej porównać to w ten sposób: w dużych aglomeracjach miejskich, gdzie jest duże zagęszczenie populacji, tam najłatwiej dochodzi do rozprzestrzeniania się wirusa i tam najwięcej odnotowujemy ognisk – podkreślił.

W audycji poruszono również temat niskich statystyk wyszczepienia w Polsce.

– Te szczepionki są bardzo bezpieczne i najlepiej przebadane ze wszystkich na świecie, bo cały świat z nich teraz korzysta. To jest globalne szczepienie całej populacji. W Polsce mamy 65 proc. zaszczepionych. To jest stanowczo za mało przy wariancie Delta. Powinno być 90 proc. Dlaczego ludzie się nie szczepią? Jest zmasowana negatywna informacja w wielu środkach masowego przekazu, m.in. w internecie, z czego ludzie korzystają, nie sprawdzając wiarygodności tych danych. Z drugiej strony jest zmasowany wysiłek mediów, m.in. Radia Gdańsk, gdzie przekazuje się rzeczowe informacje od specjalistów i lekarzy. I w moim przekonaniu jedynym rozwiązaniem, by przekonać ludzi do szczepień, jest informowanie, zwiększanie wiedzy o skuteczności szczepionek – podsumował Karpiński.

W niedzielę potwierdzono prawie 19 tysięcy zakażeń koronawirusem, na Pomorzu – 1051.

am/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj