Były asystent selekcjonera reprezentacji ostro o Paulo Sousie: „To hipokryta, cynik, kabotyn i megaloman w jednym”

„Siwy bajerant”, „dezerter”, „oszust” – tymi słowami polskie media określają postawę Paulo Sousy, który zrezygnował z prowadzenia piłkarskiej reprezentacji naszego kraju. Jakim był trenerem? Kto może być jego następcą? O to Piotr Kubiak pytał „Gościa Dnia Radia Gdańsk”, którym był Bogusław Kaczmarek, były piłkarz i trener m.in. Lechii Gdańsk, w przeszłości asystent selekcjonera Leo Beenhakkera. Ekspert ocenił też szanse naszej kadry na awans do mistrzostw świata. 

– To nie mieściło się w ludzkiej wyobraźni. Witaliśmy Sousę jako człowieka sukcesu, który poprowadzi Polskę najpierw przynajmniej do wyjścia z grupy na mistrzostwach Europy, a później do mistrzostw świata w Katarze. Jaka jest sytuacja – wiemy dobrze – stwierdził Bogusław Kaczmarek. 

– Potrafił ująć polskie społeczeństwo. Mnie nie ujął. Przed jego zatrudnieniem zrobiłem mały research, popatrzyłem, gdzie pracował i co po sobie zostawił. Jego CV budziło wiele zastrzeżeń. Opinia o nim we Francji i na Węgrzech nie powalała na kolana. Zastosował prostą socjotechnikę, grał na emocjach, cytował Jana Pawła II, mówił „nie lękajcie się”. To jest skandal w piłce na skalę światową. Jak mówił Janusz Wójcik: kasa, misiu, kasa – kontynuował „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

Stwierdził też, że odejścia Sousy nie można porównywać z sytuacją, w której Ronald Koeman poświęcił pracę z reprezentacją Holandii na rzecz posady w Barcelonie. – Koeman zostawił gotową reprezentację. Miał zapis w kontrakcie, że jeżeli dostanie ofertę z Barcelony, to związek nie będzie robił mu trudności. Tak też się stało. Klub musiał wykupić jego kontrakt. To kosztowało ok. 5 milionów euro. Nie wiem, czy taki zapis istnieje w umowie Sousy z PZPN. Z tego, co dał do zrozumienia Zbigniew Boniek – nie istnieje – wskazał były asystent Leo Beenhakkera.

– Boniek swoimi decyzjami, opartymi na intuicji, zaskoczył wielu ludzi. Tu chyba zaskoczył też sam siebie. Jego research był niekompletny, bo Sousa do tuzów trenerskich w Europie nie należał. Nie jesteśmy ciemnogrodem. Zostaliśmy potraktowani jak kraj trzeciego świata. Polska to centrum Europy, naród liczący 38 milionów obywateli w kraju i około 12 milionów za granicą, a Sousa potraktował nas jak piłkarską prowincję. Jego decyzja jest niewytłumaczalna w żadnych realiach etyczno-moralnych, to się nie mieści w głowie – grzmiał doświadczony szkoleniowiec.

– Sousa okazał się człowiekiem nikczemnym. Zatrudniając go, prezes Boniek użył sformułowania, że to jest „top of the top”. Ja skwitowałem to, mówiąc, że miał być „top”, a okazał się „topless”. Nie sądzę, by Boniek za to przeprosił – ocenił. – Sousa to hipokryta, cynik, kabotyn i megaloman w jednym. Po pierwszej konferencji nazwałem go „Mister Good Question”. Pytanie teraz – where is the answer, mr Sousa? – ironizował Kaczmarek.

– Adam Nawałka wydaje się bardzo pragmatycznym wyborem, ale czy tylko na baraże, czy docelowo – trudno mi o tym mówić. Tu nawet Salomon nie zna rozwiązania – zaznaczył.

– Szanse na awans nadal są – mówił w dalszej części rozmowy „Bobo”. – Reprezentacja Rosji ma swoje problemy. Trener Karpin nie ukrywa, że chociaż jego zespół jest faworytem, choćby z racji bycia gospodarzem, to czeka go bardzo trudne zadanie. Ważne jest, żeby nie popełnić kolejnej personalnej pomyłki i reprezentację oddać pod przywództwo prawdziwego lidera, który będzie z nią bardzo emocjonalnie związany. Nie można po raz kolejny wystawić takiego pięknego kraju jak Polska na pośmiewisko całego piłkarskiego świata – apelował.

 

mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj