Sześciu nowych pełnomocników na Pomorzu ma Prawo i Sprawiedliwość. Zastąpili oni Marcina Horałę, który do tej pory rządził partią w regionie. Zmiana w wynika z nowej struktury organizacyjnej partii. Zgodnie z zasadami pełnomocnikami nie mogą być osoby pełniące funkcje ministerialne i wiceministerialne. Tomasz Rakowski został pełnomocnikiem okręgu gdańskiego. Mówił na naszej antenie, że zmiana struktur to głównie mobilizacja przed przyszłorocznymi wyborami.
– Najważniejsza zmiana w strukturach PiS jest taka, że okręg został zmniejszony. Wcześniej okręg gdański pokrywał się z okręgiem sejmowym, a od kilku lat zwierzchnictwo nad nim miał minister Horała, a więc człowiek z Gdyni. Teraz Gdańsk będzie działać na własny rachunek – powiedział Tomasz Rakowski.
Przed nowym pełnomocnikiem, jak przyznał, stoi wiele wyzwań.
– Czas nie jest prosty. Rejon też jest szczególny. Największym wyzwaniem jest aktywizacja wszystkich członków tutaj, w Gdańsku i Sopocie, i umożliwienie im mocnego działania. Struktury wymagają pewnej aktywizacji. Bardzo dobrze się stało, że prezes Jarosław Kaczyński wraca do steru, jeśli chodzi o kierowanie partią. Dzisiaj my, wszyscy nowo powołani pełnomocnicy, spotykamy się w Warszawie, żeby rozmawiać o detalach tego całego przedsięwzięcia – skomentował.
– Na ten moment jest najważniejsze, żebyśmy przygotowali strukturę Prawa i Sprawiedliwości do najbliższych wyborów. Celami strategicznymi jest odbicie wszystkich możliwych okręgów w Senacie i fotela prezydenta Gdańska. Być może są to cele krótkoterminowe, być może długoterminowe, ale one są do zrealizowania – zapewnił Rakowski.
Gość Dnia Radia Gdańsk przyznał, że jego ocena urzędującej prezydent Gdańska jest jednoznaczna.
– Od dwóch lat brałem udział w sesjach rady i tam dosyć dobitnie uzasadniałem swoją tezę, że miasto Gdańsk nie ma gospodarza. Moja ocena jest wciąż ta sama. Uważam, że pani Dulkiewicz nie jest dobrym gospodarzem, nie jest gospodarzem per se. Dobry gospodarz to taki, który widząc pewne problemy czy niedogodności, podejmuje działania, żeby coś zmienić. Natomiast pani Dulkiewicz jest bardzo skupiona na działaniu poza granicami naszego miasta, a tutaj pełni rolę bardziej reprezentacyjną. To jest główny zarzut wobec pani Dulkiewicz, która zostawia mieszkańców w różnego rodzaju problemami, a jednocześnie wciąga nas w spory światopoglądowe – zauważył Rakowki.
Jarosław Popek zapytał swojego gościa również o Dąb Wolności zasadzony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego na trawniku przy Sali BHP w Gdańsku, który został właśnie wycięty, ponieważ nie pasował do koncepcji dewelopera.
– Prezydent Komorowski to nie jest prezydent z mojej bajki, ale wydawałoby się, że pomnikom pamięci, stawianym przez najwyższe władze państwowe, należy się respekt i powinny być zachowywane. Usuwanie ich na żądanie dewelopera, podmiotu prywatnego, zajmującego się budową mieszkań, potwierdza sformułowanie wypowiedziane swego czasu przez Jarosława Wałęsę, że Gdańsk jest republiką deweloperów – powidział.
Tomasz Rakowski odniósł się również do informacji o wyrzuceniu stowarzyszenia inwalidów z ECS-u.
– Jestem zaskoczony. Mamy organizację, która zajmuje się pomocą osobom niepełnosprawnym. Na jej miejsce ma wejść jakaś fundacja, która powstała na fali strajku kobiet, a więc typowo ideologiczna organizacja, nie mająca porównania z działalnością tej, która musi opuścić mury ECS-u. Dziwię się, że dochodzi do takich decyzji, chociażby ze względów wizerunkowych. To kolejne wydarzenie charakterystyczne dla władz Gdańska – podsumował, dodając, że w mieście jest wiele pustych lokali, ale brak ich wykorzystania dowodzi braku skupienia się lokalnych władz na realnych problemach.
am