Działania rządu w sprawie cen energii i węgla. Piotr Müller: nadaliśmy projektowi status pilnego

(Fot. Radio Gdańsk/Martyna Kasprzycka)

Sejm uchwalił w czwartek ustawę, wprowadzającą maksymalne ceny energii elektrycznej w przyszłym roku oraz ustawę o preferencyjnym zakupie węgla przez gospodarstwa domowe. O szybkie przyjęcie ustaw zaapelował do Senatu premier Mateusz Morawiecki. – Zależy nam na tym, by jak najszybciej wprowadzić te mechanizmy w życie – mówił na antenie Radia Gdańsk rzecznik rządu i słupski poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Müller.

– Nadaliśmy temu projektowi status pilnego. Liczę na to, że Senat wypowie się w konstytucyjnych terminach. Ma okazję w przyszłym tygodniu. Dzięki temu mechanizmy dystrybucji węgla przez samorządy będą mogły wejść szybko w życie. Dzięki temu obniżymy ceny węgla na składach w gminach, ale też zwiększymy jego dostępność – podkreślał.

– W tej chwili obowiązuje ustawa, która gwarantuje polskim rodzinom ceny energii z tego roku. Dodatkowo wprowadziliśmy maksymalną cenę dla gospodarstw domowych, niespełna 700 złotych za MwH. To gwarantuje, że w przyszłym roku ceny nie wzrosną tak, jak mogło to być. To mogło być nawet 500 procent. Teraz to będzie maksymalnie kilkadziesiąt procent – mówił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

Z kolei na mocy ustawy o preferencyjnym zakupie węgla, gminy będą mogły kupować surowiec od importerów po 1,5 tys. zł za tonę, by następnie sprzedawać go mieszkańcom po nie więcej niż 2 tys. zł za tonę.

– Wprowadzamy mechanizm, który polepsza możliwości samorządu. Będzie mógł to robić w łatwiejszy sposób. Będzie to inaczej finansowane. Finalna cena dla odbiorcy na składzie węgla, organizowanym przez samorząd terytorialny, to będzie około dwóch tysięcy złotych. Dodając do tego dodatek węglowy, będzie to docelowa cena tysiąca złotych, o której mówiliśmy – wyjaśnił.

– Na Pomorzu jedynie Gdańsk zgłaszał uwagi. Poza dużymi miastami, które na początku się opierały, nie widzę kontrowersji. Wójtowie to dobrzy gospodarze i odnoszą się do sprawy raczej przychylnie. Byłem ostatnio w powiecie bytowskim. Jeden z wójtów pokazywał mi miejsce, w którym węgiel będzie mógł być gromadzony. On jest przygotowany i wie, że mieszkańcom trzeba pomagać. Jeżeli rząd dostarcza węgiel, to rolą samorządu jest po prostu dystrybucja. Myślę, że Rafała Trzaskowskiego przekonało to, że większość wójtów w Polsce powiedziała, że sobie z tym poradzi. Myślę, że prezydent największego miasta w Polsce jest w stanie zrobić to, co wójtowie najmniejszych gmin – ocenił słupski poseł.

– Mamy zakontraktowany węgiel tak, aby go wystarczyło. To, co jest wąskim gardłem, to kwestia dystrybucji i sprzedaży w określonym czasie. Dlatego będą określone limity: na początku będzie można kupić jedną tonę, potem następne. To po to, żeby dystrybucja odbyła się w sposób zrównoważony i by nikomu go nie zabrakło – przyznał rzecznik rządu.

„NIEMCY UZALEŻNIONE OD ROSYJSKIEGO GAZU”

W nocy z czwartku na piątek podczas szczytu unijnego w Brukseli przywódcy państw osiągnęli porozumienie między innymi w sprawie wspólnej pracy nad powstrzymywaniem wzrostu cen energii. Jak zaznaczył Müller, wiele mechanizmów próbują jednak zablokować Niemcy.

– Dzisiaj w nocy udało się wynegocjować dwie bardzo dobre rzeczy. To przede wszystkim dobrowolność we wspólnym mechanizmie zakupowym gazu. Druga rzecz to mechanizm maksymalnej ceny gazu. Teraz trzeba pilnować, aby jego szczegóły były wdrożone w odpowiedni sposób. Niestety, Niemcy próbują blokować wiele mechanizmów, bo same są uzależnione od rosyjskiego gazu, pomimo alarmów ze strony całej Europy Środkowo-Wschodniej – komentował.

– Teraz nie tylko Polska, ale cała Unia Europejska widzi, że Niemcy zachowują się w sposób egoistyczny. Z jednej strony mówimy o gigantycznym pakiecie wsparcia pomocy publicznej ze strony niemieckiego rządu do przedsiębiorców niemieckich. Tutaj nie przeszkadza im kwestia pomocy publicznej i regulacji unijnych – zauważył „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

– Każdy kraj UE stara się reprezentować swoje interesy. To nie jest nic nadzwyczajnego. Gdy przez lata robiła to Polska, nazywano to egoizmem narodowym i brakiem solidarności. Dzisiaj, gdy Niemcy to robią, komentatorzy europejscy próbują nazywać to inaczej. Nie mam żalu, że Niemcy próbują reprezentować swoje interesy, ale niech powiedzą to wprost i pozwolą na uruchomienie podobnych mechanizmów na poziomie całej Unii. Niech poniosą konsekwencje polityki gazowej, którą realizowali pomimo sprzeciwu wielu krajów europejskich – podkreślał.

Rzecznik rządu skomentował doniesienia dotyczące rzekomego wstrzymania funduszy unijnych dla Polski.

– Nie jest uruchomiona żadna procedura wobec Polski w ramach funduszu spójności czy polityki rolnej w zakresie wstrzymania środków. To naciągana historia. Procedury związane z podpisywaniem umów na nowe środki unijne są zgodne z harmonogramem. Jestem o to spokojny, ale zdaję sobie sprawę, że część radykałów będzie próbowała wstrząsać tą łodzią – mówił.

AFERA TAŚMOWA

„Gość Dnia Radia Gdańsk” odniósł się także do wiarygodności zeznań i wyjaśnień Marcina W.  Ze słów wspólnika Marka Falenty wynika, że syn Donalda Tuska mógł wziąć 600 tys. euro łapówki.

– To pytanie skierowane do Donalda Tuska. To on powoływał się wcześniej na zeznania tego pana, które rzekomo miały budować narrację, dotyczącą wielkiego spisku przeciw jego rządowi. Teraz są zeznania tego pana, tylko w innej sprawie i Donald Tusk już się z nimi nie zgadza. To pokazuje wizerunkowe pogrążenie w logice Donalda Tuska. Sprawa afery podsłuchowej była już wyjaśniania. Z kwestii potencjalnej łapówki niech tłumaczy się Donald Tusk – zaznaczył Müller.

– Jeden z posłów PO powiedział w kuluarach, że nie wyklucza, że to jest walka w ramach frakcji w PO. Że ktoś celowo wrzucił Donalda Tuska na tę minę, wiedząc o tym, jak wygląda sytuacja. Nie wykluczam, że w ramach wojny w PO ktoś próbuje Donalda Tuska zatopić. Strzał wizerunkowy jest ogromny. Podważa też autorytet Donalda Tuska jako prezesa partii – ocenił.

– Naszej polityki energetycznej nie trzeba badać, bo można ją zobaczyć. Baltic Pipe został wybudowany, są decyzje o zwiększeniu możliwości terminala LNG. Faktycznie przydałoby się zbadać politykę energetyczną za czasów Donalda Tuska. To on blokował Baltic Pipe, próbował podpisywać wieloletnie umowy z Rosją, on ściskał się z Putinem na molo w Sopocie – przypomniał.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj