Wiatr od morza i czysta energia. Andrzej Popadiuk: „Wojna na Ukrainie bardzo wiele zmieniła”

(Fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)

Wiatr i woda – połączenie tych dwóch żywiołów może się okazać jeszcze w tej dekadzie zbawienne, jeśli chodzi o produkcję energii. Koszt postawienia farmy wiatrowej na Bałtyku to miliardy euro. Rozpoczęcie pierwszego etapu budowy farm planowane jest na 2024 rok. I właśnie o tej ogromnej inwestycji opowiadał „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

Pomorskie uczelnie powołały specjalne zespoły, które mają się zajmować energetyką wiatrową. Zrobił tak również Uniwersytet Morski, tworząc Centrum Morskiej Energetyki Wiatrowej. Z jego dyrektorem, Andrzejem Popadiukiem, rozmawiała Anna Rębas.

– Jak w Polsce jest ze świadomością znaczenia morskiej energetyki wiatrowej dla gospodarki naszego kraju w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, wzrostu ekonomicznego czy rozwoju rynku pracy? Co przeciętny Polak na ten temat wie i co z tego rozumie? – pytała prowadząca rozmowę.

– Wiedza ta jest coraz szersza i coraz powszechniejsza. Wynika to z dzisiejszego kontekstu ekonomicznego i geopolitycznego. Do niedawna energetyka wiatrowa była traktowana głównie jako działalność proklimatyczna, będąca domeną osób i instytucji działających na rzecz poprawy kondycji naszej planety, dziedzina, o istnieniu której wiemy, ale uważamy, że nas bezpośrednio nie dotyczy. W ciągu ostatnich dwóch lat miała miejsce przyspieszona edukacja w tym zakresie; widzimy to w szczególności przez ostatnie kilka miesięcy, oczywiście w kontekście wojny w Ukrainie i tych zagrożeń, które nas z tego powodu dotykają. Wiele osób z obawą oczekuje zimy, związanej z nią sytuacji energetycznej i cieplnej; z tego powodu jesteśmy bardziej wyczuleni na informacje dotyczące budowy systemu energetyki wiatrowej na Morzu Bałtyckim. Świadomość znaczenia tej technologii, w sposób trochę wymuszony sytuacją, ale w bardzo szybkim tempie, wzrasta – wskazywał Andrzej Popadiuk.

raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj