UE ma zastrzeżenia do polskiej tarczy antyinflacyjnej. Politolog: Niemcy konsekwencji nie poniosły

Wprowadzona przez polski rząd tarcza antyinflacyjna znalazła się pod lupą Unii Europejskiej. Komisja Europejska nie widzi przeciwwskazań do tego, aby Polska mogła przedłużyć obniżoną stawkę VAT na żywność, natomiast ma zastrzeżenia do stawki podatku za energię. Czy to oznacza, że szykuje się nam kolejny front, kolejna linia sporu z Komisja Europejską? Między innymi o tym Michał Pacześniak rozmawiał z doktorem Łukaszem Wyszyńskim, politologiem z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.

– Jeśli chodzi o tarczę antyinflacyjną to trzeba się odnieść przede wszystkim do komunikatu premiera Mateusza Morawieckiego, który powiedział, że rząd nie będzie dążył do tego, aby budować kolejne pole tarć i nieporozumień z Komisją Europejską. Z jednej strony KE pozwoliła państwom członkowskim na specjalne przepisy, które miały złagodzić skutki gospodarcze wywołane zarówno pandemią, jak i trwającą wojną w Ukrainie, a także zahamować inflację. Z drugiej strony pozostaje zasada konkurencyjności w Unii Europejskiej, która mówi o tym, że na strategicznych rynkach (np. energetycznych czy też nawozów) podatek VAT powinien być ustalony na mniej więcej zbliżonym poziomie, żeby nie faworyzować żadnego z państw członkowskich. I z tego, co wiemy, to tutaj Komisja Europejska ma największe zastrzeżenia – wyjaśniał dr Wyszyński.

Unia Europejska nie ma jednak zastrzeżeń do słów kanclerza Niemiec, który zapowiedział, że Niemcy przekażą 200 miliardów euro, by chronić swoje przedsiębiorstwa przed wzrostem cen energii.

– Wcześniej przez Komisję Europejską były upominane nie tylko Niemcy, ale też Francja, że podatek VAT powinien być wyższy. Mimo wszystko takiego podatku nie wprowadziły i konsekwencji nie poniosły. Wydaje się, że strategia polskiego rządu będzie bardzo podobna. To znaczy że nie będziemy chcieli eskalować, czyli utrzymywać tarczy antyinflacyjnej w obecnym kształcie, ale jednocześnie zaznaczamy, że będziemy szukali innych mechanizmów ekonomicznych do tego, żeby inflację hamować i zamortyzować niekorzystne warunki finansowe dla obywateli Polski.

– Można powiedzieć, że Komisja Europejska literalnie trzyma się zapisów dotyczących podatku VAT, ale oczywiście inne państwa wykorzystują swój potencjał, żeby te kwestie finansować. W przypadku Niemiec jest to nieporównywalny potencjał gospodarczy. Wydaje się, że Polska będzie szła bardzo podobna drogą. Czyli nie będzie chciała formalnie eskalować, jeśli chodzi o utrzymanie bardzo niskich stawek podatku VAT na paliwach czy nawozach. Premier zapowiedział, że żywność raczej będzie z tego wyłączona, bo to jest kwestia strategiczna dla państwa. W przypadku cen energii lub paliw państwo będzie szukało innych źródeł, które na pewno będą wymagały większej ekwilibrystyki ekonomicznej i prawnej ale w taki sposób, aby to wśród Komisji Europejskiej nie budziło takich zastrzeżeń – mówił nasz gość na antenie Radia Gdańsk.

Politolog został również zapytany o to czy zgadza się ze stwierdzeniem wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego, który na antenie TVP3 Łódź powiedział, że „naciski Komisji Europejskiej na rezygnację z tarczy antyinflacyjnej to wyraz bezdusznego podejścia polityków, często liberałów”.

– Komisja Europejska stoi na straży zasady konkurencyjności. Ale z drugiej strony trzeba zrozumieć wyjątkową sytuację, którą mamy nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Państwa mimo wszystko mają suwerenną możliwość przyjmowania pewnej strategii walki z obecną sytuacją: inflacją i kryzysem gospodarczym. Oczywistym jest, że duży może więcej i w tej sytuacji najsilniejsze gospodarczo państwa w UE chciałyby, aby pozostali szli bardzo podobną drogą, która jest najbardziej korzystna dla ich gospodarek. Nadal jednak nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jaki wpływ na gospodarkę będzie mieć sytuacja na Ukrainie. Jakie będą tego skutki i jak długo będzie to oddziaływało? Z mojej perspektywy zakładanie już dziś, że pewne szczególne rozwiązania muszą się skończyć jeszcze w tym roku i że w przyszłym roku nie będą mogły funkcjonować, to rzucanie zbyt ostrych słów ze strony polityków europejskich. Będziemy bowiem musieli tej zimy, a prawdopodobnie także w kolejnym roku, reagować w sposób bardzo elastyczny – wskazywał Łukasz Wyszyński.

raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj