Czy ustawa o SN rozwiąże sprawę pieniędzy z KPO? Socjolog sceptyczny: „Unia sformułuje kolejny kamień milowy”

(Fot. wikimedia commons)

Sejm skierował do dalszych prac w komisji projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Posłowie Solidarnej Polski głosowali jednak za odrzuceniem projektu. Czy Zjednoczona Prawica nadal jest zjednoczona? O tym Michał Pacześniak rozmawiał z „Gościem Dnia Radia Gdańsk”, którym był prof. Henryk Domański, socjolog z Polskiej Akademii Nauk.

– Dla każdego, kto jest za uzyskaniem przez Polskę pieniędzy z KPO, to, co się działo wczoraj, było zgodne z oczekiwaniami. Wiadomo było, że będą zgłaszane poprawki i będą rozmaite głosy krytyki tej formy nowelizacji. Dobrze, że to się zaczęło i być może zostanie zakończone przegłosowaniem tej nowelizacji. To może być spełnienie warunku Komisji Europejskiej i dostaniemy te pieniądze – mówił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

Wszyscy posłowie Solidarnej Polski chcieli odrzucenia projektu nowelizacji. Jednak jak przyznał prof. Domański, to zachowanie parlamentarzystów nie było zaskakujące.

– Kogoś naiwnego postawa Solidarnej Polski mogłaby zdziwić. Jest elementem obozu Zjednoczonej Prawicy i powinna uzgadniać zajmowanie wspólnego stanowiska z czymś, co jest reprezentowane przez większość tej formacji. Nie zrobiła tego, ale to było zgodne z oczekiwaniami. Solidarna Polska przez ostatnie kilkanaście dni dawała do zrozumienia, że zagłosuje na „nie”. To nie było zaskoczenie – ocenił. – Sądzę, że sytuacja się powtórzy. Dlaczego Konfederacja czy Solidarna Polska miałyby głosować za poprawkami zaproponowanymi przez opozycję? Sądzę, że będziemy mieli powtórzenie tej sytuacji i to będzie się ciągnęło przez kolejne posiedzenie – dodał.

Zdaniem „Gościa Dnia Radia Gdańsk” przyjęcie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym nie gwarantuje jednak, że Polska otrzyma pieniądze z KPO. – To nie zależy od Komisji Europejskiej, tylko od Donalda Tuska i liderów Platformy Obywatelskiej. Od skuteczności ich oddziaływania na Komisję Europejską. Skąd Unia może dokładnie wiedzieć, jak funkcjonuje system sądownictwa w Polsce? Dowiaduje się o tym od PO. Stąd wynikają jej działania. Jest duże prawdopodobieństwo, że Unia sformułuje kolejny kamień milowy – podkreślał.

– Gdybyśmy byli na cztery lata przed wyborami, nie sądzę, by nawet liderzy PO podejmowali tego typu działania. To działanie na niekorzyść Polski. Jesteśmy przed wyborami i kluczem jest to, kto ma objąć władzę. Kluczem jest odbiór tego przez społeczeństwo. Nieuzyskanie tych funduszy osłabi notowania PiS-u, wygra Platforma Obywatelska z koalicjantami – zaznaczył.

W rozmowie poruszony został także temat planowanych zmian w kodeksie wyborczym. – Wszystkie argumenty za zmianami mnie przekonują. Jedynym argumentem ze strony opozycji jest to, że te zmiany w jakiś sposób działają na korzyść obozu Zjednoczonej Prawicy. Ja nie widzę tutaj zależności przyczynowej. Taki argument może przemawiać tylko do elektoratu, który będzie głosować na partie opozycyjne. Opozycja wyraża sprzeciw, bo to inicjatywa Zjednoczonej Prawicy – wyjaśnił prof. Domański.

Socjolog był również pytany o ocenę sytuacji na Ukrainie oraz wypowiedział się na temat pomocy ze strony Polski oraz państw wolnego świata. – W świetle tego co mówią analitycy, Ukraina już prawie dorównuje pod względem technologii Rosji, jeśli chodzi o sprzęt. Skuteczność walki opiera się na technologii i na tym ile się ma amunicji, czy jest ona dostosowana do możliwości pokonywania przeciwnika. Determinacja krajów zachodnich dociera do Rosji i osłabia wolę walki wśród Rosjan – ocenił.

– Działania rządu polskiego są oceniane niezwykle pozytywnie. Stale się powtarza, że polski prezydent i rząd zainicjowali proces wspierania Ukrainy. Z tego punktu widzenia możemy mówić o efekcie Polski na kontynuowanie walki. Polska jest najbliższa Ukraińcom, jesteśmy najsilniejsi z jej sąsiadów. Jest wiele okoliczności, w których krytyka opozycji była nietrafiona. Inwestowanie w sprzęt wojskowy to jeden z elementów zapewniających poczucie bezpieczeństwa – mówił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

– Zakończenie wojny będzie zależało od aktywności dyplomatycznej. Mam na myśli działania USA i Chin. Nie sądzę, by całkowite wycofanie się było prawdopodobne. Najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem konfliktu będzie wycofanie się Rosji na granice z 24 lutego ubiegłego roku. Może to będzie sytuacja porównywalna do Korei Północnej i Korei Południowej – zaznaczył.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj