Niemcy dzisiaj nie wiedzą, co ich przodkowie wyprawiali w Polsce w czasie II wojny światowej. Widzimy, jak dzisiaj są odbierane kwestie reparacji. Ale jeśli społeczeństwo będzie widziało, że historia była jednak inna, niż malują podręczniki, będzie miało świadomość, że trzeba zareagować – mówiła w Radiu Gdańsk Natalia Nitek-Płażyńska, prezes fundacji „Łączy nas Polska”.
W rozmowie z Jarosławem Popkiem Natalia Nitek-Płażyńska opowiedziała między innymi o inicjatywie „Edukujemy Niemców #AkcjaWola”, prowadzonej przez fundację „Łączy nas Polska”.
– Ta akcja ma polegać na edukowaniu Niemców. Niemcy nie wiedzą, że ich dziadowie i ojcowie byli oprawcami. Chcemy, żeby młodzież niemiecka miała dostęp do tych informacji. Sprawdziłam podręczniki niemieckie. Tam na temat II wojny światowej i tego, co się działo w Polsce, jest skąpo, a właściwie w ogóle nie ma informacji. Chcemy odwrócić ten trend – zaznaczyła.
– Chcę przekazywać im książki „Rzeź Woli”, dotyczące tego, co działo się na Woli. To dzielnica Warszawy, gdzie podczas Powstania Warszawskiego systemowo mordowano rodzinę za rodziną. Ta książka jest już przetłumaczona na język niemiecki, chcemy ją wykupić i rozdystrybuować po niemieckich szkołach. Chcemy zapukać do niemieckich szkół, grzecznie porozmawiać. Dostaniemy też od Instytutu Pileckiego „Zapisy Terroru”, mamy także scenariusz lekcyjny, przygotowany specjalnie dla niemieckich szkół. Przyjedziemy z prezentami i chęcią rozmowy. Mam nadzieję. że spotkamy się ze zrozumieniem – wyjaśniła „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
– Badania uświadomiły mi, jak ważna jest edukacja. Ponad 69 proc. badanych Niemców stwierdziło, że ich przodkowie nie byli sprawcami. My, Polacy, mamy obowiązek walczyć o dobre imię naszej ojczyzny i naszych przodków. Niestety, gdy dzisiaj napotka się Niemca, będzie on mówić, że to on był ofiarą, bo zaatakowali go naziści. Jeszcze następne pokolenie powie, że zaatakowali je Polacy – mówiła.
Prezes fundacji „Łączy nas Polska” mówiła również o kwestiach reparacji i tego, w jaki sposób wypowiadają się na ich temat niemieccy politycy.
– Widzimy, jak dzisiaj są odbierane kwestie reparacji. Ten temat jest bardzo negatywnie i agresywnie postrzegany przez dzisiejszych polityków niemieckich. Ale jeśli społeczeństwo będzie widziało, że historia była jednak inna, niż malują podręczniki, będzie miało świadomość, że trzeba zareagować. Liczę na zdrowy rozsądek kolejnych pokoleń Niemców – przyznała.
– Kilkadziesiąt lat po II wojnie światowej można spotkać się z objawami czystego nazizmu. Sprawa Hansa G. uświadomiła mnie, że trzeba działać. Chciałabym, żeby aktywna polityka historyczna toczyła się już od momentu zakończenia II wojny światowej. Zwróćmy jednak uwagę, że najpierw mieliśmy najeźdźcę niemieckiego, a potem rosyjskiego. Dopiero teraz są podejmowane działania dotyczące rozliczenia tych strasznych zbrodni – tłumaczyła Nitek-Płażyńska.
Zdaniem „Gościa Dnia Radia Gdańsk” przez wiele lat Polacy byli źle traktowani, a teraz przyszedł czas, aby się temu przeciwstawić.
– W dorosłość weszły pokolenia, którym wmawiano, że powinniśmy się wstydzić, że jesteśmy Polakami. Że jesteśmy tanią siłą roboczą, a okazuje się, że jesteśmy silnym narodem. Wystarczy mieć odpowiedni rząd i sprawy mogą iść do przodu. Ale oprócz tego naszym obowiązkiem jest oddolne działanie. Wielu ludzi widzi, jak traktują nas Niemcy. Trzeba dać temu odpór. Trzeba zadawać pytania i my chcemy to sprowokować – podkreślała.
– Niemcy cały czas grają na zwłokę. Czas działa na naszą niekorzyść. Ludzie, którzy przeżyli II wojnę światową, są w bardzo podeszłym wieku. Ich za chwilę zostanie garstka. Wtedy przyjdzie dobry Niemiec, rzuci kilka euro i powie, że sprawa jest załatwiona. Tak to nie może się odbywać – oceniła prezes fundacji „Łączy nas Polska”.
ua