W Wielki Piątek ulicami Gdańska przeszło Nocne Misterium Krzyża. Jest ono inspirowane andaluzyjską tradycją procesji Semana Santa, sięgającą XIV wieku.
Idzie się nocą w ciszy, ale przy dźwięku kołatek i bębnów. Sześciometrowy krzyż niesiony jest przez zakapturzonych mężczyzn. W koło lampiony, pochodnie. Trzeba przyznać, że brzmi intrygująco. Jak będzie wyglądała ta procesja? O to Alicja Samolewicz-Jeglicka zapytała jego organizatorów Waldemara Szczukę oraz ks. Krzysztofa Ławrukajtisa z Bractwa Św. Pawła.
– Zamysł jest taki, żebyśmy szli w skupieniu. Zachowujemy ciszę, ale nie jest ona typowa. Krzyż niesiemy przy dźwiękach bębnów, werbli, za chwilę odezwą się kołatki, a następnie śpiew pieśni wielkopostnych wykonywanych a cappella, który pomaga nam, żeby ta cisza przerodziła się w to, żebyśmy weszli w głąb siebie, w głąb naszego serca, ale także w głąb Wielkiego Piątku. Na Drogach Krzyżowych w naszych parafiach często pojawia się taki moment, kiedy ktoś wbija gwoździe, żeby pokazać ten Wielki Piątek, to przybicie Pana Jezusa do krzyża. Tak samo jest tutaj. Te elementy wprowadzają nas w klimat pokuty, ale też wejścia w głąb samego siebie – tłumaczą organizatorzy.
KRZYŻ W RZECZYWISTOŚCI STAREGO MIASTA
Co na to ludzie? Siedzą dalej w knajpach, bo to przecież piątek? Przechodzą obojętnie? Nie reagują?
– Właśnie reagują i to w sposób, który daje nam dużo radości. Niektórzy się żegnają, inni przypominają sobie, że jest Wielki Piątek, a dla innych to taki gdański folklor, który występuje od kilku lat. Robią nam zdjęcia i myślę, że to dobra rzecz, bo ten krzyż wchodzi w rzeczywistość Starego Miasta właśnie po to, żeby zadawać pytania, przypominać, a może zainspirować do tego, aby zastanowić się nad swoim życiem – dodają.
Posłuchaj całej rozmowy:
Alicja Samolewicz-Jeglicka/pb