Reparacje wojenne. Dr Paweł Warot o reakcji Niemiec: „Mamy prawo mówić o faktach historycznych”

Dr Paweł Warot (fot. Radio Gdańsk)

Rząd Polski stara się o uzyskanie reparacji, a częścią tych reparacji jest majątek pozostawiony przez Polaków w Niemczech. Widzimy, jak strona niemiecka reaguje, kiedy przytaczamy fakty historyczne. Mamy prawo o tym mówić, nikt nam nie może tego odebrać – mówił „Gość Dnia Radia Gdańsk”, którym był dr Paweł Warot, dyrektor gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

W rozmowie prowadzonej przez Michała Pacześniaka przypomniano postać rotmistrza Witolda Pileckiego. W czwartek przypada bowiem 75. rocznica śmierci polskiego bohatera.

– Historia Witolda Pileckiego, wielkiego patrioty, spowoduje, że stanie się on patronem Europy. To ofiara obu totalitaryzmów: tego niemieckiego i sowieckiego. Wieki patriota i bohater, który walczył o niepodległość Polski. To, jak dobrze wiemy, ochotnik do Auschwitz, organizator ucieczek z obozu. Raporty, które sporządził, trafiły na Zachód. Alianci wiedzieli, jakiej zbrodni dokonują Niemcy na ziemiach polskich – zaznaczył „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

– Po zakończonej II wojnie światowej znalazł się na Zachodzie, mógł tam zostać i być bezpieczny, ale wrócił do Polski, bo chciał walczyć z komunizmem. Komuniści postanowili go zgładzić. Wielką rolę odgrywa tu historia związana z Józefem Cyrankiewiczem i jego agenturalną przeszłością. To też był więzień Auschwitz. Aby móc realizować się w państwie komunistycznym, musiał doprowadzić do zamordowania Witolda Pileckiego – wyjaśnił.

– 25 maja obchodzimy rocznicę zamordowania Witolda Pileckiego przez komunistów, dlatego Instytut Pamięci Narodowej od kilku dni realizuje różnego rodzaju przedsięwzięcia edukacyjne. W środę wspólnie z Radiem Gdańsk odbywał się monodram „Melduję Tobie Polsko. Witold Pilecki”, gdzie wystąpił Przemysław Tejkowski (więcej >>>TUTAJ – przyp.red.). Dzisiaj przy pomniku Witolda Pileckiego będziemy składać uroczyście kwiaty. To moment do refleksji nad tą postacią – przyznał dr Warot.

Dyrektor gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej opowiedział także o otwarciu w Düsseldorfie wystawy „Jesteśmy Polakami. Związek Polaków w Niemczech”.

– Wystawy, które obecnie przygotowuje Instytut Pamięci Narodowej, są dwujęzyczne, skierowane do odbiorcy zagranicznego. Wystawa „Jesteśmy Polakami. Związek Polaków w Niemczech” jest prezentowana na terenie całych Niemiec. Otwarcie tej wystawy w Düsseldorfie zgromadziło nie tylko Polaków, ale też Niemców. Była też tłumacz. Niemcy przychodzą do Instytutu Polskiego i są odbiorcami tych treści – mówił.

„Gość Dnia Radia Gdańsk” odniósł się także do starań, które podejmuje Polska, by uzyskać reparacje wojenne od Niemiec, ale również Rosji.

– Rząd Polski stara się o uzyskanie reparacji, a częścią tych reparacji jest majątek pozostawiony przez Polaków w Niemczech. To banki, przedsiębiorstwa, szkoły i różne nieruchomości. Przywódcy Związku Polaków w Niemczech byli przez Niemców mordowani, nierzadko w przemyślny sposób, z wykorzystaniem np. gilotyny. Ten temat coraz bardziej interesuje również współczesne kierownictwo związku. W czwartym kwartale tego roku w Berlinie będzie otwierana nowa polska ambasada i była prośba, by temu wydarzeniu towarzyszyła prezentacja całości tej wystawy. Będą tam obecni niemieccy politycy i dziennikarze – zapowiedział.

– Starania o reparacje to sprawa rozłożona na dłuższy czas. Widzimy, jak strona niemiecka reaguje, kiedy przytaczamy fakty historyczne. Mamy prawo o tym mówić, nikt nam nie może tego odebrać. Pod koniec II wojny światowej utraciliśmy de facto połowę swojego historycznego terytorium, które stanowiło część ziem wschodnich II RP. Tam pozostały polskie miasta, pałace i kościoły. To wszystko zostało utracone od 17 września 1939 roku, kiedy zaatakowały nas wojska sowieckie. Następowała grabież – przypomniał dr Warot.

Jak zaznaczono w rozmowie, Instytut Pamięci Narodowej korzysta z nowoczesnych technologii, by dotrzeć do młodych odbiorców.

– Trudno przykuć uwagę młodzieży. Żyjemy w czasach opowieści obrazkowej. Trzeba zmienić sposób dotarcia do młodego pokolenia. Instytut Pamięci Narodowej w dalszym ciągu jest największym wydawcą historycznym, są prowadzone badania. Jednocześnie jednak w edukacji, oprócz tradycyjnych metod dotarcia, korzystamy z najnowszych technologii. Chcemy uczyć młodzież historii między innymi podczas korzystania przez nich np. z konsoli – podkreślał dyrektor gdańskiego oddziału IPN.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj