Michał Urbaniak: „Konfederacja co do zasady nie chce zmienić wieku emerytalnego”

(Fot. Radio Gdańsk)

Konfederacja mówi jasno, że zamiast prób przekupywania Polaków, oszukiwania ich przy pomocy własnych pieniędzy, co dzisiaj próbuje robić rząd Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego, należałoby uczciwie waloryzować te emerytury o wskaźnik inflacji, zamiast tworzyć 13. i 14. emerytury – przypominał w audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” Michał Urbaniak, pomorski poseł Konfederacji.

Prowadzący Michał Pacześniak poprosił gościa o ustosunkowanie się do wypowiedzi Przemysława Wiplera, innego posła Konfederacji, że „będziemy musieli pracować do śmierci”. – Faktem jest, że dzisiaj nabywamy prawa emerytalne w wieku 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, a Konfederacja co do zasady nie chce tego zmienić. Nie chcemy zmieniać stanu prawnego, natomiast ten cytat dotyczy tego, jaka jest sytuacja demograficzna i tego, jaki będzie procent zastąpienia naszych wypłat, tego, co zarabiamy, a tego, co faktycznie uda się odłożyć na przykład w ZUS-ie, wobec czego pewnie wielu Polaków, jest takie ryzyko, będzie chciało, być może musiało pracować dłużej niż tylko do osiągnięcia wieku emerytalnego. Konfederacja widzi, że to jest kwestia problemu demograficznego, organizacji systemu oraz edukacji – wskazywał.

Urbaniak wskazywał, że system emerytalny powinien zostać radykalnie zmieniony. – Uważamy, że w docelowym modelu, być może wprowadzonym dopiero za kilkadziesiąt lat, należałoby stworzyć emerytury obywatelskie, w których maksymalnie likwidujemy koszty po stronie państwa, zostawiamy tylko jedną, niską emeryturę dla wszystkich, ale każdy może dodatkowo odkładać pieniądze na emerytury; mówimy tu o modelowym, laboratoryjnym przykładzie. Na dzień dzisiejszy absolutnie nie będziemy zwiedzać wysokości wieku emerytalnego, ale uważamy też, że powinno być więcej zachęt do tego, lepszych warunków, aby osoby, które są na emeryturach już teraz, mogły pozostać dłużej na rynku pracy i by chciały to zrobić – zaznaczał.

W związku z tym poseł Konfederacji odniósł się do powtarzanych przez przedstawicieli tego ugrupowania zapowiedzi likwidacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. – To proces. Dzisiaj jest umowa społeczna, nie da się tego zrobić tak szybko, więc to jest proces, który można by rozpocząć i trwałby prawdopodobnie kilkadziesiąt lat, a zatem jest to w sferze planów. Warto jeszcze zwrócić uwagę na to, jakie mamy dzisiaj uwarunkowania dla emerytów, i na to, jak dzisiaj emeryci, którzy jeszcze chcą popracować, są dyskryminowani, na przykład na rynku pracy, ponieważ teraz płaci się składkę zdrowotną, a potem, mając na przykład działalność gospodarczą, a znam wielu emerytów, którzy mają takie działalności, płacą drugą składkę zdrowotną w wysokości 9 proc. od przychodów, co jest, jak uważam, rzeczą zwyczajnie nieuczciwą. Konfederacja mówi jasno, że zamiast prób przekupywania Polaków, oszukiwania ich przy pomocy własnych pieniędzy, co dzisiaj próbuje robić rząd Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego, należałoby uczciwie waloryzować te emerytury o wskaźnik inflacji zamiast tworzyć 13. i 14. emerytury. Przypominam też, że dzisiaj od emerytur jest odprowadzany podatek, a przecież każdy Polak, który odkładał na swoją emeryturę, już raz ten podatek zapłacił – zauważał.

Gość Radia Gdańsk zapewniał, że jego ugrupowanie rozumie powagę sytuacji demograficznej. – Żadna sytuacja sama się w pełni nie rozwiąże. Pamiętajmy jednak, jakie są czynniki dotyczące tego, czy Polacy mają dzieci, czy ich nie mają. Jeden to oczywiście czynnik ekonomiczny i na niego państwo może mniej lub bardziej wpłynąć, ale widzimy, że 500 plus nie spełniło swojego celu, bo cel był przede wszystkim demograficzny, był tak sprzedawany w mediach, że w Polsce będzie więcej dzieci; temu rządowi nie do końca udało się to, żeby w ten sposób, tym projektem to załatwić. Teraz jest próba zwiększania, „dopalania” poprzez 800 plus. To pewnie też nie przyniesie spodziewanego efektu demograficznego – oceniał.

Rozmówca Michała Pacześniaka wymienił prodemograficzne propozycje Konfederacji. – Przede wszystkim uważamy, że Polacy potrzebują stabilności i prostoty w rozliczeniach, wiedzy o tym, na czym stoją, i większego poczucia bezpieczeństwa, które w naszej opinii będą mieli, jak tłumaczymy w projekcie Konstytucji Wolności, jeśli zmieni się system podatkowy, system obliczania tego, ile każdy Polak musi wpłacić do systemu, czyli likwidacja wielu uciążliwych już dzisiaj podatków, uproszczenie procedur i wymagań dotyczących budowy domów czy mieszkań, bo pamiętajmy, że jednym z czynników, który wpływa na założenie rodziny, jest poczucie bezpieczeństwa wynikające z posiadania własnego mieszkania, czy to na wynajem, czy na własność. Przy naszych obliczeniach, analizach wychodzi, że jesteśmy w stanie osiągnąć to zmianami w podejściu do procedur budowlanych, a nie mówię tutaj o budowaniu domków z kartonu, tylko po prostu o niewprowadzaniu wielu nowych, trudnych dla innych inwestorów rozwiązań – podkreślał.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj