Kontynuujemy politykę prowadzoną przez osiem lat. Chcemy, aby Polska rozwijała się tak samo szybko, a nawet szybciej, niż w ostatnich latach. Wiemy, że ta polityka daje efekty. Dzięki projektom, które wzmacniały polską gospodarkę, udało się przejść suchą stopą przez miesiące kryzysowe – mówił w Radiu Gdańsk Karol Rabenda, wiceminister aktywów państwowych. Rozmawiał z nim Jarosław Popek.
Jednym z tematów audycji była zbliżająca się konwencja Prawa i Sprawiedliwości oraz program wyborczy Zjednoczonej Prawicy. – Całe przygotowanie do konwencji polega na tym, że będą tam ogłoszone nowe postulaty programowe. To kontynuacja polityki, którą prowadziliśmy przez osiem lat: stawiania na poprawę usług publicznych oraz wzmacniania rynku wewnętrznego. Chcemy, aby Polska rozwijała się tak samo szybko, a nawet szybciej, niż w ostatnich latach. Wiemy, że ta polityka daje efekty. Dzięki projektom, które wzmacniały polską gospodarkę, udało się przejść suchą stopą przez miesiące kryzysowe. Wszystkie postulaty, które padały, z jednej strony są skierowane do obywateli, a z drugiej oddziałują pozytywnie na gospodarkę polską, bo są skierowane do przedsiębiorców – podkreślał „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
Rabenda przybliżył także jeden z projektów, które zaprezentowała w tym tygodniu partia rządząca – program „Przyjazne osiedle”. – Wiemy, że niektórych dziedzin życia Polaków nie są w stanie poprawić ani sam rynek, ani samorząd. Interwencja państwa jest pomocna. Przykładem jest program „Przyjazne osiedle”. Te osiedla się zmieniają, głównie dzięki wysiłkom samych mieszkańców, ale były budowane w innych warunkach gospodarczych. One powinny zostać zmodernizowane tak, żeby służyły mieszkańcom w odpowiedni sposób i odpowiadały na ich potrzeby. Stąd projekt, który jest skierowany wprost do nich. Wzrost gospodarczy pozwala inwestować w takie projekty. To nie są projekty, na których będą korzystać globalni gracze. To programy skierowane do lokalnych przedsiębiorców. To wzmacnia gospodarkę i generuje wzrost – wyjaśnił.
Wiceminister aktywów państwowych skomentował też kształt budżetu na 2024 rok. – Budżet na przyszły rok wygląda dobrze, bo jest dużo większy, niż w czasach naszych poprzedników. To zupełnie inny budżet, niż jeszcze dziesięć lat temu. Można mówić o problemie zadłużenia, chociaż w stosunku do wzrostu gospodarczego, do PKB, jest on niższy niż w czasach naszych poprzedników. Musimy pamiętać, że mamy wojnę za naszą wschodnią granicą. Musimy ponieść koszty modernizacji armii, odpowiadając na braki przez ostatnie dziesięciolecia. Dzisiaj dużo inwestujemy w moce obronne Polski. Wierzymy, że to jest element stabilności gospodarczej. Jeślibyśmy dziś tych kosztów nie ponosili, to inwestorzy patrzyliby na nas jak na kraj, który może być następny na drodze Putina. Dzięki tym zakupom będziemy silnym i stabilnym państwem, będziemy filarem flanki wschodniej – zaznaczył.
W rozmowie został również poruszony temat środków z Krajowego Planu Odbudowy. – Niczego nie odpuściliśmy. Jesteśmy w sporze z częścią Komisji Europejskiej. Będziemy zabiegać o te środki. One oczywiście przydadzą się polskiej gospodarce, ale nie jest tak, że bez tych środków nie jesteśmy w stanie funkcjonować. Opozycja mówiła, że od 2015 roku polska gospodarka się zawali. Mamy do czynienia z odwrotną sytuacją: ona rozwija się bardzo dobrze. Tak samo jest ze środkami KPO. Będziemy o nie zabiegać, ale to musi być rozmowa partnerska z Unią Europejską. Nie jesteśmy nastawieni, by ulegać wszelkim naciskom tylko po to, by odzyskać te pieniądze. Jestem przekonany, że po wyborach wygranych przez Zjednoczoną Prawicę Komisja Europejska będzie musiała odpuścić i ten konflikt zakończyć. Ten nacisk polityczny straci sens – ocenił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
Rabenda został również zapytany o to, z kim Zjednoczona Prawica może nawiązać koalicję po wyborach parlamentarnych. – W ostatnich czasach sondaże są dla nas całkiem dobre, ale my się na nie nie oglądamy. Wierzymy, że jeśli Polacy otrzymają konkretną propozycję, jak ma wyglądać Polska w najbliższych latach, to zdecydują mądrze. Skupiamy się na przedstawianiu argumentów, a nie na sondażach. Jeśli chodzi o to, z kim i jak będzie wyglądał przyszły rząd, to musimy zobaczyć, jakie będą wyniki wyborów. Czy będzie to większość samodzielna, czy będzie potrzeba szukania koalicjanta. Zobaczymy, co będzie 15 października. Wtedy będziemy rozmawiali na temat tego, co i z kim. Stan psychiczny polskiej opozycji jest trudny. Cały mit, że wszyscy muszą być przeciwko Zjednoczonej Prawicy, to amok. Mam nadzieję, że po wyborach nasza polityka wróci na spokojniejsze tory. Rozedrganie, wywołane przez Platformę Obywatelską, nie służy polskiej demokracji ani polskiemu państwu. Zwłaszcza, że mamy skomplikowaną sytuację na arenie międzynarodowej – przyznał.
Wśród poruszanych wątków znalazła się również kwestia tego, czy tej zimy w Polsce nie zabraknie węgla. – To sytuacja zupełnie inna niż w zeszłym roku. Wtedy wskutek embarga, które nałożyliśmy na Rosję, mieliśmy do czynienia z czasową próbą destabilizacji cen. Podjęliśmy interwencję, sprowadziliśmy dodatkowe ilości węgla, wprowadziliśmy kryzysowy system dystrybucji. Udało się tę sytuację opanować. Zeszłej zimy mieliśmy mniej węgla w kraju, co spowodowało wzrost cen. Trzeba było zainterweniować. Ceny były wywindowane przez podmioty prywatne. Części obywateli nie byłoby stać na ogrzanie swoich domów. Mimo trudnych warunków udało nam się skutecznie przeprowadzić ten proces. To podstawowe zadanie państwa, by zabezpieczyć Polaków na zimę – mówił Rabenda.
ua