Porażki i sukcesy w polskim sporcie – co dzieje się w piłce nożnej, a co w siatkówce? Jak wygląda przyszłość polskiego sportu, a także czego oczekujemy po mistrzostwach Europy w siatkówce? Między innymi o tym Michał Pacześniak w audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” rozmawiał z Kamilem Bortniczukiem, ministrem sportu i turystyki oraz posłem reprezentującym partię „Republikanie”.
Pierwszym wątkiem poruszonym w rozmowie była sytuacja w polskiej piłce nożnej.
– Dzieje się bardzo dużo dobrego, mówiąc tak ogólnie, systemowo. Jeżeli chodzi o szkolenie, o szkółki piłkarskie, które są prowadzone przez większość klubów ekstraklasy i pierwszej ligi, to jest bardzo dużo dobrej zmiany. Jeżeli chodzi o kadry młodzieżowe, które w ostatnich tygodniach wygrywają niemal wszystko, co można wygrać, to dla mnie najlepszym przykładem jest kadra U17, która dotarła do półfinału mistrzostw Europy, gdzie przegrała dopiero z Niemcami, ale grała pięknie technicznie, było to oparte na fantazji – podkreślał Bortniczuk.
– Mamy oczywiście problem z pierwszą kadrą. Problem z trenerem, bo na trenerze to wszystko się skupia. Z drużyną. Elementami drużyny są i zawodnicy, i trener, i sztab. My tej reprezentacji wcale nie mamy tak silnej, jak nam się wydaje, jeżeli bierzemy pod uwagę piłkarzy i kluby w jakich grają, a już szczególnie jeżeli chodzi o zaplecze, o tych, którzy mają wchodzić z ławki albo o tak zwaną szeroką kadrę. Wszyscy chcielibyśmy mieć silną kadrę, bo jesteśmy silnym, dużym narodem. Wierzę, że będziemy mieli, natomiast to nastąpi w przyszłości, kiedy „narybek” ze szkółek, które dzisiaj świetnie funkcjonują, będzie stanowił siłę naszej kadry. Na to jeszcze musimy trochę poczekać. Dzisiaj mamy kadrę opartą o kilka gwiazd, kilku rozpoznawalnych zawodników. Kadrę, która przeżywa kryzys – wyjaśnił.
Wiceminister był również pytany o to, kto jego zdaniem zostanie trenerem reprezentacji Polski.
– To nie jest moja kompetencja, w związku z czym nie chcę się bawić w takie strzelanie, stawianie. Nie chcę nikogo stawiać pod jakąś presją – odpowiedział. – To jest kompetencja związku, związek bierze odpowiedzialność za wyniki, w związku z czym należy zostawić swobodę wyboru ludzi, którzy mają te wyniki osiągać, w tym, oczywiście, trenera. Jestem zawiedziony Fernado Santosem, myślę, że jak większość Polaków. Sądziłem, że osoba z tak uznanym nazwiskiem, z takim CV piłkarskim, z takimi osiągnięciami, z doświadczeniem pracy z takimi gwiazdami jak Cristiano Ronaldo, będzie potrafiła z naszej kadry wykrzesać nieco więcej. No, niestety, jesteśmy zawiedzeni – przyznał.
W rozmowie nie zabrakło też jednak dobrych wiadomości, dotyczących nadchodzącego finału siatkarskich mistrzostw Europy.
– Liczę na rewanż na Włochach za mistrzostwa świata, które odbywały się w Polsce. Wygrali je Włosi. Dzisiaj we Włoszech odbywają się mistrzostwa Europy, gramy z Włochami. Liczę na to, że sprawimy psikusa włoskim kibicom, a Włosi okażą się gościnni dla Polaków. Ale tak naprawdę mamy bardzo silną drużynę, która wygrywa z każdym, może wygrać z każdym i przed każdym meczem jesteśmy niemalże faworytem, w związku z czym oczekujemy zwycięstwa. Już można powiedzieć, że polska reprezentacja w siatkówce po raz kolejny nie zawiodła – odparł gość.
Posłuchaj:
kł