Anna Górska: „Problem cen energii wymaga systemowego i kompleksowego rozwiązania”

(fot. RG)

Kwestie energetyczne wymagają kompleksowego pochylenia się nad nimi od pierwszych dni funkcjonowania przyszłego rządu. Musimy skończyć z polityką doraźną: dopłacamy dzisiaj, bo mamy drogo, a jutro będzie trochę taniej, to przestaniemy. Usiądźmy i zróbmy to tak, żeby nie trzeba było za pół roku czy za rok znów siadać do kolejnej ustawy ratującej ludziom portfele. Zastanówmy się, jak rozwiązać ten problem systemowo – apelowała w Radiu Gdańsk Anna Górska, senator Lewicy – partii Razem.

Kwestia energetyki oraz ustawy wiatrakowej była pierwszym tematem audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk”, którą poprowadził Jarosław Popek. – Moim zdaniem było to nieprzemyślane, ktoś chciał włożyć za dużo grzybów w barszcz i rozwiązać za dużo problemów za jednym zamachem. Zarówno kwestia dopłat do cen energii, jak i kwestia energetyki wiatrowej, wymagają pilnego uregulowania. To dwie różne kwestie, ale nie do końca niezależne od siebie. Na ceny energii w Polsce wpływa to, w jaki sposób jest ona produkowana. Gdybyśmy mieli odblokowane wiatraki, to ceny energii mielibyśmy dziś inne. Potrzebny jest mix energetyczny – podkreślała.

– Połączenie tych dwóch spraw w jednej ustawie było niepotrzebne i wprowadziło zamieszanie. My, jako partia Razem, nie podpisywaliśmy się pod tą ustawą. Zobaczyliśmy ją już jako druk sejmowy, natychmiast zaczęliśmy ją czytać. Próbowaliśmy naciskać na naszych partnerów w Lewicy, a oni w przyszłej koalicji rządzącej, by jednak zmienić te zapisy. Ostatecznie słusznie ustalono, że te kwestie zostaną oddzielone – wyjaśniła Górska.

– Kwestie energetyczne wymagają kompleksowego pochylenia się nad nimi od pierwszych dni funkcjonowania przyszłego rządu. Wydaje mi się, że również kwestia cen energii będzie dodatkowo uregulowana kompleksowo w kolejnym rzucie i na dłuższy okres, żeby nie wracać do tego samego tematu co pół roku. To są połączone naczynia, musimy regulować te kwestie systemowo. Musimy skończyć z polityką doraźną: dopłacamy dzisiaj, bo mamy drogo, a jutro będzie trochę taniej, to przestaniemy. Usiądźmy i zróbmy to tak, żeby nie trzeba było za pół roku czy za rok znów siadać do kolejnej ustawy ratującej ludziom portfele. Zastanówmy się, jak rozwiązać ten problem systemowo – przekonywała.

Senator była także pytana o to, dlaczego partia Razem znajdzie się ostatecznie poza rządem i nie podpisała umowy koalicyjnej. – Jesteśmy poza rządem, bo zabrakło nam kilku konkretów. Zabrakło nam chociażby gwarantowanego nakładu na budownictwo mieszkaniowe. Dla nas zapis, który jest w umowie, nie stawia priorytetu w budownictwie mieszkaniowym komunalnym. Jest to rozmyte, a dla nas był to priorytet. Zabrakło nam też twardych zapisów w kwestii nakładów na ochronę zdrowia. Wszyscy się zgadzamy, że są one za niskie, ale nikt nie był w stanie zgodzić się na to, by był tam zapis dotyczący zwiększania tego poziomu. My traktujemy umowę koalicyjną bardzo poważnie – zaznaczyła.

W rozmowie został poruszony również temat ewentualnego powstania Ministerstwa Równości, którym kierować miałaby Katarzyna Kotula, posłanka Nowej Lewicy.

– Ministerstwo Równości nie jest nowym pomysłem. W historii Polski mieliśmy już pełnomocników i ministrów do spraw równego traktowania. Wraca resort, który wypadł z Rady Ministrów. Wydaje mi się, że jest on potrzebny. Chodzi nie tylko o prawa kobiet czy osób LGBT+, ale też np. równość, jeśli chodzi o dostęp do usług publicznych osób z niepełnosprawnościami. Równość ma wiele oblicz, musimy postrzegać ją bardzo szeroko – oceniła Górska.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj