Jedyny taki Widok w Gdańsku. Rarytas fotograficzny odnaleziony nad Motławą

widok 1

Widok to aparat fotograficzny z 1932 roku produkowany w fabryce aparatów Pawła Sobkowskiego w Chodzieży. Miłośnicy fotografii uważali, że do naszych czasów nie zachował się żaden egzemplarz. Okazało się, że jeden Widok przetrwał w Gdańsku. Ma go Anna Bednarek, wnuczka właściciela fabryki, jako jedyną pamiątkę po dziadku. Odkrycia dokonano przypadkowo. Pani Ania była na spacerze na Głównym Mieście. Z ciekawości zaszła do pracowni Marka Mazura „Retro Kamera”. Słyszała, że miłośnik starej fotografii może jej opowiedzieć o aparatach produkowanych w fabryce dziadka i prawdopodobnie ma jakiś egzemplarz. Zaczęli przeglądać album z dawnymi kamerami. Marek Mazur, przy jednej z fotografii, powiedział, że „to jest Widok, którego nikt nie widział”. Pani Ania doszła do wniosku, że właśnie taki aparat ma w domu jako pamiątkę po Pawle Sobkowskim. W ten sposób Widok stał się ozdobą wernisażu wystawy polskich aparatów fotograficznych otwartej w pracowni „Retro Kamera” Marka Mazura.

Na wystawie zobaczyć można wszystkie typy aparatów produkowanych w czasach PRL. W gablotach stoją Druh, Ami, Alf, Fenix i Start, każdy w kilku swoich odmianach. Dla kolekcjonerów ciekawsza część ekspozycji to ta mówiąca o polskich myśli konstrukcyjnej z czasów przed wojną. Nie mamy się czego wstydzić. Niewiele osób wie, że kolorowy film to nie jest wynalazek Kodaka. Wcześniej kolorową fotografię opracował i opatentował w Wielkiej Brytanii Polak Jan Szczepanik, zajmujący się też włókiennictwem.

widok 3

Wystawę tworzą aparaty z prywatnej kolekcji trzech gdańskich kolekcjonerów i fotografów Marka Mazura, Marcina Łabędzkiego i  Grzegorza Mehringa. Ze zbiorów tego ostatniego na wystawę trafił m.in. Ostrowid, kolejny rarytas z fabryki w Chodzieży, których w Polsce zachowały się tylko trzy egzemplarze.

widok 6Obecnie jedyną osobą w Polsce tworzącą aparaty fotograficzne jest właściciel pracowni „Retro Kamera” Marek Mazur. Gdańszczanin słynie z miniaturowych konstrukcji kolekcjonerskich analogowych kamer. Tworzy właściwie niepowtarzalne przedmioty fotografujące, takie jak robiące zdjęcia broszki, pierścienie, spinki, złote pióra, laski, książki i wiele innych. Na wystawie zobaczyć można jego ostatnie dziecko, aparat „Generał Zaruski”. Wykonany z deski pochodzącej z gdańskiego żaglowca, jest konstrukcją całkowicie drewnianą, a zamiast szklanego obiektywu ma bursztynowy. W bogato rzeźbionej kamerze, która spełnia wszystkie parametry profesjonalnego aparatu, nie ma ani jednej metalowej, czy plastikowej części. Sprężyny i śrubki też są drewniane. Wystawę w pracowni „Retro Kamera” przy ulicy Chlebnickiej w Gdańsku oglądać będzie można do września.

Posłuchaj rozmowy z Grzegorzem Mehringiem i Markiem Mazurem o wystawie i opowieści Anny Bednarek o aparacie po dziadku

widok 2

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj