Polacy są mistrzami świata. Odnieśliśmy ogromny sukces i jakoś o nim cicho. – Nie potrafimy się nim cieszyć i poczuć prawdziwej dumy – mówi Krzysztof Szewczyk motoparalotniarz z Gdyni. Z mistrzostw świata rozgrywanych na Węgrzech polscy zawodnicy przywieźli kilka złotych medali. Wśród nich ten najważniejszy drużynowego mistrza świata. Krzysztof Szewczyk na Węgrzech zajmował się serwisem technicznym. Sam lata od 15 lat. Tylko w jego przypadku hobby zamieniło się w pracę. Krzysztof prowadzi firmę zajmującą się budową napędów do motoparalotni. Z dumą mówi, że sprzedaje je do kilku krajów. Skąd się bierze sukces? – My Polacy mamy jakiś gen lotniczy – oświadcza nasz gość – odnosimy sukcesy na zawodach lotniczych, szybowcowych i teraz motoparalotnirskich, a jeśli mamy dobrych zawodników to technika też jest na najwyższym poziomie.
Posłuchaj rozmowy z Krzysztofem Szewczykiem