To niesamowite uczucie gdy stanie się na najdalej wysuniętym cyplu Islandii i ma się świadomość, że zaledwie 200 kilometrów za tym morzem jest Grenlandia – wspomina Rafał Król. Specjalista od wypraw ekspedycyjnych z Gdyni mówi, że na żadnej z dotychczasowych eskapad nie doświadczył tak dużej ilości wspaniałych widoków.
Islandia to dla niego malownicze klify 200 metrowej wysokości, to one dostarczyły niesamowitego widokowo klimatu. Wyprawa Hornstrandir 2014 obfitowała jednak w różnorodność przygód. Już samo przejście 200 kilometrów z plecakami ważącymi po 25 kilogramów jest wyzwaniem. Po drodze były rumowiska skalne, na których można było stracić buty. Lodowiec ze szczelinami. Na podmokłych łąkach bagna i rzeki do przejścia w bród. Wyprawę zmoczył też deszcz padający w temperaturze ledwie powyżej zera przy wietrze osiągającym 120 km/h. Po to właśnie jest ekspedycja, żeby pójść w nieznaną do końca przygodę i czerpać zadowolenie z umiejętności poradzenia sobie z przeciwnościami spotkanymi po drodze oraz z bogactwa natury.
Posłuchaj audycji z Rafałem Królem
Na zdjęciach poniżej, udostępnionych dzięki uprzejmości Rafała Króla, znajdziesz wątki z rozmowy. Na fotografiach: wybrzeże Islandii i klify o wysokości ponad 200 metrów, zjazd ze skałek i rozpadające się buty na rumowiskach skalnych, wyprawa na lodowcu i centrum Reykjaviku z nową filharmonią i pomnikiem kobiety pracującej. Więcej informacji o ekspedycji Hornstrandir 2014 na stronie www.expeditions.pl