15 stycznia 2016 roku trzech gdańszczan wystartuje w jedenastej edycji rajdu „Budapest-Bamako”. Zamierzają pokonać dwadzieścia tysięcy kilometrów i kilkanaście granic. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, po siedemnastu dniach samochodowej rywalizacji, ostatniego dnia miesiąca dojadą do stolicy Mali, Bamako.
– Odwiedzimy największe miasta Maghrebu i Sahelu, a także inne, mniej znane obszary zachodniej Afryki – opowiada Piotr Bejrowski, jeden z pomysłodawców wyprawy. – Rajdowe odcinki pustynne zaplanowano na terenie Maroka, Sahary Zachodniej i Mauretanii. Podczas kolejnych etapów zetkniemy się z rdzenną ludnością tych państw, Berberami, Tuaregami i Maurami. Po przekroczeniu linii mety poszukamy natomiast lasów równikowych oraz dzikich zwierząt zamieszkujących dorzecza Nigru, Gambii i Senegalu.
Następnym celem podróży będzie wizyta w Dakarze. Przez trzy dekady w tym najdalej na zachód wysuniętym punkcie „Czarnego Kontynentu” kończył się rajd „Paryż-Dakar”. W 2005 roku do rywalizacji na podobnej trasie wszystkich miłośników samochodów terenowych zaprosili Węgrzy. Swoją imprezę reklamują jako „niskobudżetową alternatywę dla Dakaru” i „największy amatorski rajd na świecie”. W styczniowej edycji „Budapest-Bamako” weźmie udział ponad sto dwadzieścia ekip z kilkunastu krajów.
Od lewej Piotr Bejrowski, Krzysztof Kőnig i Jędrzej Łukowicz czyli ekipa „Attention Dangel!” w komplecie.
W rajdzie wystartują w kategorii wyścigowej. Czekają na nich liczne punkty kontrolne i zadania nawigacyjne, czyli zabawa z mapami i GPS. Gdańszczanie zamierzają powalczyć o jak najwyższą lokatę. Ważniejsze od zajętego miejsca będzie jednak dostarczenie materiałów edukacyjnych do prowadzonych przez misjonarzy szkół w Mauretanii i Mali. Razem z innymi polskimi załogami zabierają ze sobą kilkaset kilogramów przyborów szkolnych zebranych przez fundację Asante w ramach akcji „Kredki dla Afryki”.
Elementem wyróżniającym gdańskich rajdowców i mającym zapewnić im sukces na zlokalizowanej nad Nigrem mecie będzie nietypowy samochód. Peugeot 505 Dangel to jedyne tego typu auto w Polsce. Po dokonaniu kilku remontów i ulepszeń popularny „Niebieski” jest gotowy do rywalizacji.
W linku obok znajduje się relacja z eskapady którą dwa lata temu odbył Piotr Bejrowski. Wtedy z kaszubską ekipą jechał starą Skodą. Obecnego Peugeota kupił Jędrzej Łukowicz. Jest przekonany, że ta solidna konstrukcja świetnie sprawdzi się na bezdrożach Sahary i Sahelu. Takie samochody w latach 80. XX wieku były w tych regionach wykorzystywane przez wojsko i firmy energetyczne, służyły także jako auta serwisowe podczas pustynnych rajdów.
Posłuchaj rozmowy:
W studio Radia Gdańsk Włodek Raszkiewicz spotkał się z Jędrzejem Łukowiczem i Piotrem Bejrowskim. Jeśli chcesz śledzić rajdowe poczynania ekipy z Gdańska odwiedź ich profil na FB. JEST TUTAJ