Koniec końców, końca świata chyba nie będzie. Mamy informacje z pierwszej ręki

kosmos1

– Nie wiem dlaczego lubimy być straszeni kosmicznym końcem świata, zagłada ludzkiej cywilizacji, jeśli nastąpi, raczej będzie spowodowana działalnością człowieka niż katastrofą, która nadejdzie z głębi nieba – opowiada astronom Jarosław Pióro.

Ostatnio znowu w telewizji ukazała się informacja o zagładzie Ziemi. Podobno do naszego globu zbliża się wielki kosmiczny głaz w kształcie trupiej czaszki. Zderzenie jest nieuniknione, jasno wiedzą to jasnowidze. Na razie nie widzą tego astronomowie. – Przeżyłem już kilka, kilkanaście nawet, zapowiedzi końca świata i jakoś czuję się dobrze – mówi z uśmiechem Jarosław Pióro. Rzeczywiście jest możliwe zderzenie Ziemi z dużym obiektem kosmicznym ale prawdopodobieństwo takie zdarzenia jest znikome.

Zgodnie z jedną z powszechnie obowiązujących teorii 67 milionów lat temu doszło do takiej katastrofy, wyginęły dinozaury. Na Ziemię, w pobliżu meksykańskiego półwyspu Jukatan, spadł lecący z prędkością 100 000 km/godz. wielki meteoryt o średnicy 10 km. Jego upadek wywołał trzęsienia ziemi, burze i wielkie fale oceaniczne. W powietrze wzbiły się wielkie masy pyłu, odcinając powierzchnię globu od słońca. Wskutek ochłodzenia wymarło wiele gatunków zwierząt i roślin. Ponowne prawdopodobieństwo takiego zderzenia jest niewielkie. Na pewno części ludzkości uda się przetrwać taką katastrofę, chociażby mieszkając pod ziemią, współczesne technologie na to pozwalają. Niestety obecna technika nie pozwala na rozbicie lub skierowanie poza orbitę naszej planety lecącego w jej stronę meteorytu. Od chwili zauważenia obiektu i stwierdzenia zagrożenia będziemy mieli tylko kilka dni na reakcję, a raczej jej brak.

Inne pytania o zagładę planety to – czy może nas wciągnąć czarna dziura? Tu prawdopodobieństwo katastrofy jest jeszcze mniejsze niż w przypadku zderzenia z meteorytem. Od początku istnienia naszego układu planetarnego jeszcze żadna z nich nie pojawiła się w okolicy i nie wpłynęła na jego destabilizację. Tym niemniej jakieś prawdopodobieństwo, że czarna dziura, mniejsza od Ziemi, ale o wielkiej masie, może dotrzeć w nasze strony.

I jeszcze jedno pytanie do astronoma – jak długo będzie świeciło Słońce? Nasza gwiazda jest nadzwyczaj stabilna i świecąc od 5 miliardów lat umożliwiła powstanie warunków do życia na Ziemi. Bez obaw pogrzeje nam jeszcze kolejne drugie tyle.

Fot.Pixabay

Jest jednak jedno realne zagrożenie dla naszej cywilizacji. Zdaniem Jarosława Pióro nie jest związane z kosmosem. Tym zagrożeniem jest działalność człowieka. Szczegóły w audycji. Zapraszamy do posłuchania rozmowy.
Jarosław Pióro to astronom będący liderem grupy obserwatorów amatorów na Pomorzu. Skupia pasjonatów podglądania kosmosu na profilu facebookowym AstroPomorze. W Tczewie co dwa tygodnie prowadzi otwarte wykłady, pogadanki na temat astronomii. Często zaprasza chętnych na wspólne obserwacji do swojego ogrodu i domu w Gorzędzieju pod Tczewem.

Włodzimierz Raszkiewicz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj