Stuhr i jego wojna z tabloidami

– Tabloidy piszą o tym, o czym ludzie chcą czytać, mówił w Radiu Gdańsk Krzysztof Katka, dziennikarz Gazety Wyborczej. Dzisiejsi goście Komentarzy dyskutowali o tym, kto jest winien ingerencji mediów w życie prywatne osób publicznych. Punktem odniesienia był wywiad, w którym aktor Maciej Stuhr – dotychczas powtrzymujący się od komentarzy – odpowiedział na ataki tabloidów i portali plotkarskich.

Maciej Stuhr w najnowszym Newsweeku apeluje do dziennikarzy tabloidów i plotkarskich portali: – Dość. Przestańcie kłamać. – Jesteście ludzkimi wszami, a nie strażnikami moralności. W ten sposób Stuhr skomentował publikacje, opisujące jego życie prywatne. Chodzi m.in o kryzys w jego małżeństwie. Niedawno jezdna z gazet opublikowała zdjęcia ciężarnej żony Stuhra, co rozpoczęło falę spekulacji – kto jest ojcem dziecka.

Zdaniem gości dzisiejszych Komentarzy Radia Gdańsk, choć zachowanie dziennikarzy tabloidów jest naganne, nie powinno nikogo dziwić. Krzysztof Katka uważa, że tabloidy są jednymi z najbardziej poczytnych gazet. – Nakład Super Expressu rośnie, a Faktowi nie spada tak bardzo, jak innym gazetom. Te gazety wyczuwają zapotrzebowanie czytelników.

Dobre wyniki sprzedażowe tabloidów wskazują więc na duże zainteresowanie ze strony odbiorców. – To czytelnik generuje zapotrzebowanie na tego typu informacje w tabloidach. Ciekawość ludzi generuje potrzebę takiego dziennikarstwa, ocenił Piotr Jacoń, dziennikarz TVN24

Jak zauważył Tomasz Sieliwończyk z TVP Gdańsk, zamiłowanie czytelników do plotek nie jest niczym nowym. – Zawsze chcieliśmy czytać o takich rzeczach. To naturalna potrzeba niektórych ludzi. Tylko, że wcześniej w centrum zainteresowania były sąsiadki, ktoś z dalekiej rodziny. A teraz wygodniej jest czerpać wiedzę z takich gazet i pasjonować się tym, kto z kim, gdzie, kiedy i jaki był tego efekt.

sieliwonczykJego zdaniem winę ponoszą także celebryci, którzy często sami szukają rozgłosu. Nie dotyczyło to Macieja Stuhra, który dotąd chronił swoją prywatność. – Jest pewna kategoria celebrytów, którzy pracują sobie na takie zainteresowanie tabloidów. Mają parcie na szkło, szukają kontaktu z paparazzi, robią ustawki, które często są płatne. Oni tą metodą budują swoją popularność, mówił Sieliwończyk. Wyraził jednak wątpliwość, czy ceniony aktor o dużym dorobku jest jedną z takich osób. – Wydaje mi się, że Maciej Stuhr do tego grona celebrytów nie należy.

Odmiennego zdania był Krzysztof Katka, który uważa, że nawet gdyby Maciej Stuhr chętnie współpracował z tabloidami, należy mu się prawo do prywatności.

jaconKomentatorzy Radia Gdańsk sceptycznie natomiast ocenili zachowanie aktora, zwracając uwagę, że komentowanie działań tabloidów poprzez media nie jest najlepszym pomysłem. – To jest rodzaj paradoksu, że Maciej Stuhr, który narzeka na to, że tabloidy tak bardzo weszły w jego prywatne życie, w wywiadzie w Newsweeku sporo o tym prywatnym życiu mówi, zauważył Piotr Jacoń.

Zdaniem dziennikarza najlepszym rozwiązaniem dla aktora byłoby ignorowanie plotkarskich publikacji. Podał przykład Krystyny Jandy, która kontaktuje się z odbiorcami nie poprzez media, a swojego bloga. Aktor jednak postąpił inaczej.

– Maciej Stuhr wchodzi w taki niepisany układ, w którym jest oczekiwanie: ja udzielam ci wywiadu, robię jakiś gest wobec ciebie dziennikarzu, więc liczę na to, że ty odpowiedz mi tym samym, a nie mnie sponiewierasz. A jak to zrobisz, to powiem „Nie jesteś mi do niczego potrzebny. Byłeś mi potrzebny, kiedy to ja miałem ci coś do przekazania.” – tak dziennikarz podsumował odpowiedź aktora na nagonkę w mediach.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj