Pytanie o Jedwabne zadziałało odwrotnie, zniechęciło do Dudy

Wątek Jedwabnego podjęty przez Andrzeja Dudę w debacie, będzie miał duże znaczenie dla Polaków i już spowodował dyskusję internecie, mówili komentatorzy Radia Gdańsk. Gośćmi Tomasza Olszewskiego byli Krzysztof Katka z Gazety Wyborczej Trójmiasto, Damian Muszyński medioznawca i badacz internetu oraz Ryszarda Wojciechowska z Dziennika Bałtyckiego. Damian Muszyński mówił, że nie wie dlaczego pytanie o Jedwabne wogóle pojawiło się w debacie. – To był pewnie uśmiech w stronę tego „twardego” elektoratu PiS. To co dzieje się teraz w internecie pokazuje, że to pytanie pracuje mocno. Internauci reagują. Przeglądałem serwisy społecznościowe i zauważyłem, że pytanie o Jedwabne pracuje przeciwko Andrzejowi Dudzie, mówił medioznawca.

Ryszarda Wojciechowska zauważyła, że wątki antysemickie pojawiały się często w tej kampanii. – To o co zapytał Andrzej Duda, to nie było nic nowego. Wcześniej Grzegorz Braun mocno stawiał na takie wątki. Natomiast Krzysztof Katka uznał, że za pytaniem o Jedwabne kryje się kalkulacja zbierania resztek po Grzegorzu Braunie i kandydacie narodowców Marianie Kowalskim.

– Jeśli się trochę zastanowimy nad tym, co powiedział Andrzej Duda, to widać że miał pretensje do Komorowskiego, że ten przeprosił za Jedwabne. Nie wiemy czy Duda zaprzecza temu, co wydarzyło się w Jedwabnem, czy też przyznaje że grupa Polaków uczestniczyła w mordzie Żydów i wymaga od prezydenta, żeby mówił w tej sprawie nieprawdę, zastanawiał się Katka.

Pytanie o Jedwabne wywołało szereg emocjonalnych komentarzy także w internecie. W czasie audycji sms-y w tej sprawie licznie przesyłali słuchacze Radia Gdańsk.

W niedzielnej debacie telewizyjnej, którą transmitowało też Radio Gdańsk, kandydat PiS Andrzej Duda zarzucił Bronisławowi Komorowskiemu (PO), że bierze udział w „kłamliwych oskarżeniach”, jakoby Polacy uczestniczyli w Holocauście. Przypomniał sprawę mordu w Jedwabnem i list z 2011 roku z okazji uroczystości upamiętniających wydarzenia w Jedwabnem. Prezydent napisał w nim, że „naród ofiar był także sprawcą”.

– Proszę mi powiedzieć, jak wygląda w takim razie pana polityka obrony dobrego imienia Polski, jeżeli pan w swoich wystąpieniach używa określenia, które niszczy rzeczywistą pamięć historyczną, zadaje kłam temu, co jest tak niezwykle ważne, żebyśmy nie byli kłamliwie oskarżani przez innych, że to my uczestniczyliśmy w Holokauście, pytał Duda.

Bronisław Komorowski odpowiedział: – Gdyby pan chciał robić zarzuty z pytań o przepraszanie za trudne sprawy, to musiałby pan zacząć od polskich biskupów, którzy mówili przebaczmy i prosimy o przebaczenie. To jest postawa chrześcijańska, która powinna nam wszystkim dać wiele do myślenia.

Latem 1941 roku grupa polskich mieszkańców Jedwabnego na Podlasiu zapędziła do stodoły i spaliła żywcem ponad 300 miejscowych Żydów. Wielu z oprawców rabowało majątki zamordowanych. Według IPN do pogromu doszło za namową Niemców, którzy jednak w nim nie brali udziału.

Posłuchaj całej audycji:

mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj