Obudziliśmy się Polsce, w której prezydentem-elektem jest Andrzej Duda, mówili komentatorzy w Radiu Gdańsk. W powyborczy poniedziałek rozmawiali o zwycięstwie kandydata PiS i możliwych scenariuszach wydarzeń na najbliższe miesiące. Jednym z tematów była też cisza wyborcza i pytanie, czy powinna obowiązywać przy kolejnych wyborach.

Wybory prezydenckie pokazały, że to fikcja, mówiła Agnieszka Michajłow, która prowadziła audycję. – W niedzielę jak chciałam to wiedziałam, jakie są przewidywane wyniki sondażowe. Na Twitterze i Facebooku niektórzy podawali wynik pisząc, że „rosną lub spadają notowania na giełdzie”. Był też wyścig między #budyniem a #bigosem, „szkocka kontra spirytus”.

– Chodziły też smsy, żeby zagłosować na „dobrego wujka”, bo „zła ciotka” prowadzi, dodała Ryszarda Wojciechowska z Dziennika Bałtyckiego. – Czy ta cisza ma sens, pytał Artur Górski z Gazety Gdańskiej. – Trudno mi sobie wyobrazić niedzielę wyborczą bez ciszy i to, co wówczas by się działo. Były by pewnie manifestacje, demonstracje przed lokalami, mówiła prowadząca audycje. 

Zdaniem Krzysztofa Katki z Gazety Wyborczej Trójmiasto są rozwiązania pośrednie między całkowitą swobodą agitacji a ciszą wyborczą. – Tak jak można podawać frekwencję, tak samo można by podawać wyniki sondażowe. One i tak były znane a nie wpłynęło to jakoś na decyzje wyborców. Kilkanaście dni temu Donald Tusk skrytykował instytucję ciszy wyborczej, mimo że miał kiedyś możliwość zmiany w tym zakresie, mówił Katka.

Ryszarda Wojciechowska dodała, że wyniki sondażowe krążył w ciszy wyborczej głównie wśród dziennikarzy i polityków. – Generalnie fajnie było odpocząć tak przed półtora dnia od polityki. – Ja lubię ciszę wyborczą, mówił z kolei Marek Wałuszko z TVP Gdańsk. – To ma jakiś sens. Szanujmy ją. Trzeba zrobić elektroniczne głosowanie, podsumowali komentatorzy.

Posłuchaj audycji:

mat