Wypowiedzi Biedronia o wojsku świadczą o jego szerokich ambicjach politycznych

– Wydatki na armię nie są proporcjonalne do potrzeb, mówili komentatorzy Radia Gdańsk. Gośćmi Jacka Naliwajka byli Marek Ponikowski z TVP Gdańsk, Maciej Sandecki z Gazety Wyborczej i Piotr Semka z tygodnika Do Rzeczy.

W sobotę Robert Biedroń zapytał, co jest ważniejsze – nowy czołg czy darmowe posiłki dla niedojadających dzieci? Maciej Sandecki, podobnie jak prezydent Słupska uważa, że należy zachować rozsądek. – Wydatki na armię to w Polsce 2 proc. PKB. Każda armia ma potrzeby i dobrze, że wydajemy pieniądze na nowoczesne uzbrojenie. Jednak jest poczucie, że na armię wydajemy za dużo w stosunku do innych, realnych potrzeb naszego kraju. Robert Biedroń nie postawił tezy, tylko zasugerował, żeby zastanowić się jak rozkładać środki budżetowe bardziej racjonalnie w stosunku do potrzeb. Jako prezydent Słupska widzi, co dzieje się w szkołach i jakie są problemy żywieniowe.

Marek Ponikowski ma zupełnie inne zdanie. – Wypowiedź Biedronia to przykład straszliwej demagogii. W naszym miejscu Europy, w 2015 roku nie możemy ograniczać wydatków na zbrojenia. Gdyby wybuchł konflikt nie bylibyśmy odpowiednio przygotowani. Człowiek odpowiedzialny nie może stawiać sprawy tak, jak zrobił to prezydent Słupska, mówił dziennikarz.

Zgodził się z nim Piotr Semka. – Robert Biedroń często wypowiada się w sprawach ogólnopolskich. To sugeruje, że ma szerokie ambicje polityczne. Niestety ta wypowiedź przedstawia go jako demagoga. W sytuacji wojny większym problemem jest przeżycie, niż niedojadanie. Kiedy mamy bezpośrednie zagrożenie kraju, tego typu wypowiedzi uznaje się za nieodpowiedzialne.

Maciej Sandecki uważa, że to przesada, bo bezpośredniego zagrożenia kraju nie ma. – Rosja nie atakuje Polski. Rosyjskie czołgi nie stoją przy naszej granicy. Jeśli dojdzie do konfliktu zbrojnego obejmującego całą Europę to będzie wyglądało inaczej niż nam się wydaje. On nie będzie odbywał się tradycyjnymi metodami wojennymi jak np. podczas II wojny światowej. Według mnie to będzie się działo głównie w cyberprzestrzeni. Myślę, że Robert Biedroń też miał to na myśli i chciał podkreślić, żebyśmy wydawali więcej pieniędzy na problemy społeczne, podsumował dziennikarz.

Posłuchaj całej audycji:

mag/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj