Podczas wyborów parlamentarnych 25 października zamiast jednej karty do głosowania, otrzymamy całą książeczkę. Rozwiązanie wykorzystane m.in. podczas wyborów samorządowych budzi wiele wątpliwości. O tym ile kłopotów może przysporzyć wyborcom dyskutowali komentatorzy Radia Gdańsk.
Gośćmi Tomasza Olszewskiego byli Maciej Kosycarz z agencji KFP, Artur Górski z Gazety Gdańskiej i Magazynu Solidarność oraz Marek Wałuszko z TVP Gdańsk.
Maciej Kosycarz zauważył, że na pierwszych stronach książeczki będzie znajdował się spis treści oraz instrukcja głosowania. Fotoreporter jest pewien, że nie zabraknie wyborców, którzy swój głos oddadzą w tym miejscu. – Osoby, które bronią tej książeczki uważają, że społeczeństwo jest wykształcone i oczytane. A to nie prawda. Znajdzie się niewielki procent ludzi, którzy zagłosują na spis treści. Jestem o tym przekonany, powiedział Maciej Kosycarz.
Z kolei Artur Górski stwierdził, że Państwowa Komisja Wyborcza powinna podać przyczyny głosów nieważnych. Dziennikarz uważa, że niezrozumienie książeczki może być jedną z nich. – Jednak myślę, że po przygodzie z poprzednimi wyborami ludzie będą bardziej świadomi jak głosować, zaznaczył Górski.
– W Polsce na wybory chodzi mniej więcej połowa uprawnionych do głosowania, z czego większość wie, jak głosować. Mają świadomość, że najpierw trzeba znaleźć ugrupowanie polityczne, a potem dopiero zagłosować na „jedynkę”, bądź innego „ulubieńca”. Myślę, że politycy są o to spokojni, podsumował Marek Wałuszko.
POSŁUCHAJ CAŁYCH KOMENTARZY W RADIU GDAŃSK:
Magda Żarek/mmt