Piłkarski świat zachwycony polskim Kapustką. „To szaleństwo. Ten chłopak ma 19 lat, zawróci mu się w głowie”

Pierwszy raz w historii polska reprezentacja w piłce nożnej wygrała mecz na Mistrzostwach Europy. Choć okazji bramkowych było sporo, ostatecznie Polacy pokonali Irlandię Północną 1:0. Gwiazdą meczu ogłoszono młodego Bartosza Kapustkę. – Mam nadzieję, że trener Nawałka po ojcowsku wytłumaczy chłopakowi, żeby nie szedł w ten zawrót głowy – mówiła w Komentarzach Ryszarda Wojciechowska.
Audycję prowadził Tomasz Olszewski. Jego gośćmi byli Ryszarda Wojciechowska z Dziennika Bałtyckiego, Artur Górski z Gazety Gdańskiej i magazynu Solidarność, Jan Hlebowicz z Gościa Niedzielnego oraz Krzysztof Katka z Gazety Wyborczej Trójmiasto. Dziennikarze rozmawiali o niedzielnym meczu Polaków z Irlandią Północną.

WISI NAD NAMI KLĄTWA, ALE Z GRUPY I TAK WYCHODZIMY

Artur Górski uważa, że wynik meczu mógł być inny. Jego zdaniem polskim piłkarzom czasami nie udawało się wykorzystać okazji. – W 31. minucie Arkadiusz Milik miał stuprocentową okazję. Nie wiem, jak można z kilku metrów nie trafić do bramki – mówił w Komentarzach.

Dziwiła go też postawa sędziego. Przypomniał mecz Polaków z Bułgarią z 1972 roku. – Nad tym meczem będzie wisiała klątwa meczu z 1972 roku. Rumuński sędzia oceniał mecz Polska-Bułgaria. Z 2:1 dla Polaków zrobiło się 3:1 dla Bułgarów. Najpierw usunął polskiego kapitana Lubańskiego, który kwestionował nieuznanie bramki dla Polski, później uznał bramkę dla Bułgarów z ewidentnego spalonego. Ale wracając z historii, mogliśmy wygrać wyżej, to by podniosło nasze morale. Mecz z Niemcami będzie decydujący. Z grupy tak czy inaczej wychodzimy – zakończył.

JEST SIĘ Z CZEGO CIESZYĆ

Na wynik niedzielnego meczu optymistycznie patrzy Jan Hlebowicz. – Jest się z czego cieszyć. Ten mecz zupełnie różnił się od ostatnich towarzyskich z Holandią i Litwą. Widzieliśmy zupełnie inną drużynę, poukładaną taktycznie. Nie boimy się twardych pojedynków. Gramy dobrze w ataku pozycyjnym. Dominujemy na boisku i w statystykach – zachwalał dziennikarz Gościa Niedzielnego.

Jednocześnie podkreślił, że wynik meczu mógł być dla Polaków korzystniejszy. – Zgadzam się, że sytuacji bramkowych było co najmniej kilka. To powinno przełożyć się na wyższy wynik. Szczególnie, że czeka nas pojedynek z Niemcami, gdzie trzeba będzie każdą taką sytuację wykorzystać. I tak się bardzo cieszę. To pierwsze zwycięstwo na Mistrzostwach Europy w historii – podkreślił.

BARTOSZ KAPUSTKA GWIAZDĄ

Krzysztof Katka uważa, że polska reprezentacja zagrała dobry mecz ze słabym przeciwnikiem. – Irlandia Północna grała w złym stylu. Dobre jest to, że oprócz wielu gwiazd pojawił się pan Kapustka. Zdaniem wielu dziennikarzy, doszło do narodzin gwiazdy. Portal gol.com ogłosił młodziutkiego Bartosza gwiazdą – skomentował dziennikarz Gazety Wyborczej Trójmiasto.

NAWAŁKA MUSI WYTŁUMACZYĆ PO OJCOWSKU

Czy Bartosz Kapustka będzie sławoodporny? Ryszarda Wojciechowska obawia się, czy sława i zachwyt piłkarskiego świata nie uderzą młodemu zawodnikowi do głowy. – Żeby tylko to nie był pyłek gwiezdny, żeby jego to nie przerosło. To jest szaleństwo. Ten młody człowiek ma 19 lat, trzeba mieć żelazną odporność albo się odizolować, żeby się nie przewróciło od tego w głowie. Mam nadzieję, że trener Nawałka po ojcowsku wytłumaczy chłopakowi, żeby nie iść w ten zawrót głowy. Talent niewątpliwie ma – tłumaczyła dziennikarka.

PIŁKARZE TWARDO STĄPAJĄ PO ZIEMI

– Ani po strzeleniu bramki, ani po meczu w wypowiedziach piłkarzy nie było słychać wielkiego optymizmu. Mówią, że mieli wygrać i wygrali, a teraz skupiają się na następnych pojedynkach. Widać, że odcinają się od meczu i twardo stąpają po ziemi. Nie było szczególnego epatowania zwycięstwem. Chyba to wszystko idzie w dobrym, profesjonalnym kierunku – zakończył Jan Hlebowicz.

Posłuchaj audycji:

Anna Michałowska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj