Rostowski przed komisją ds. Amber Gold. Będą spore emocje czy kolejne pytania bez odpowiedzi?

Były minister finansów Jan Antony Vincent-Rostowski w środę o 10:00 stanie przed komisją śledczą ds. Amber Gold. O ile szczegóły tego, co dzieje się na komisji Amber Gold, nie są zrozumiałe lub interesujące dla większości polaków, o tyle właśnie to przesłuchanie może być bardzo emocjonujące. Może się też jednak okazać, że nie wniesie niczego nowego.

Gośćmi Jacka Naliwajka w Komentarzach Radia Gdańsk byli Małgorzata Puternicka, blogerka i Jarosław Popek, Dziennik Bałtycki.

– Te emocje już się pojawiają od pewnego czasu, w ogóle ostatnie przesłuchania były znamienne, ponieważ wiele dokumentów zostało przez komisję ujawnionych, pozyskano wiele istotnych informacji. Bardzo znaczące było przesłuchanie ministra Parafianowicza, z uwagi na to, że jest to człowiek, który mógł zapobiec pewnym nieprawidłowościom zdecydowanie wcześniej – mówiła Małgorzata Puternicka.

– Jedna sprawa jest pewna. Po kilkunastu miesiącach działalności komisji ds. Amber Gold widać to, o czym mówiły media i to, o czym mówili Polacy, czyli kompletny bezwład państwa w tej sprawie. Przesłuchanie ministra Rostowskiego, moim skromnym zdaniem, niewiele wniesie, bo bardzo często będzie padało sformułowanie „nie pamiętam” lub „zajmowali się tym moim podwładni”, natomiast jest on zamieszany w kilka dość konkretnych elementów tej całej afery – dodał Jarosław Popek.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj