Czy polscy politycy boją się odwoływać do wartości chrześcijańskich? „Przyznawanie się do wiary powinno być czymś normalnym”

Wiceprezydent USA Mike Pence w swoim przemówieniu w rocznicę obchodów II wojny światowej odwołał się do tradycji chrześcijańskich i Boga. Czy odnoszenie się do Boga i chrześcijaństwa podczas kampanii wyborczej może wpłynąć na wynik walki o miejsce w parlamencie? O tym porozmawialiśmy w audycji Komentarze Radia Gdańsk.

Gośćmi Andrzeja Urbańskiego byli Edyta Gronowska z Towarzystwa Edukacyjnego Lokomotywa i Marek Skiba, prezes Stowarzyszenia Odpowiedzialny Gdańsk.

– Z dużą radością przyjmuję każdy tego typu akt odwagi. Składamy się ze sfery fizycznej, emocjonalnej, ale również duchowej. Mówienie o swojej wierze wprost powinno być czymś absolutnie normalnym – powiedziała Edyta Gronowska. – Jeśli taka osoba, jak wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, wyznaje wprost swoją wiarę, to mogłoby to być również dobrym znakiem dla naszych polityków – dodała.

– Pan wiceprezydent powiedział „Gdzie jest duch Pana, tam jest i wolność”. Miasto Gdańsk mówi o sobie, że jest miastem wolności. Fajnie byłoby, gdyby ten duch Pana rzeczywiście zagościł w najbliższej kampanii wyborczej i przyniósł wolność – stwierdził Marek Skiba ze Stowarzyszenia Odpowiedzialny Gdańsk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj