Czy tragicznego w skutkach pożaru hospicjum można było uniknąć? „Czujniki dymu powinny być zapewnione”

Sprawę tragicznego pożaru w Chojnicach, w którym zginęły cztery osoby, bada prokuratura, straż pożarna, a także Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. Analizie zostanie poddany aspekt zapewnienia bezpieczeństwa pacjentom, przebywającym w chojnickim hospicjum. Prezes fundacji prowadzącej ośrodek przyznała, że w budynku nie było instalacji przeciwpożarowej. Jakie możemy podjąć kroki, żeby uniknąć podobnych tragedii w przyszłości?

Gośćmi Piotra Kubiaka byli: Małgorzata Tarasiewicz – publicystka i działaczka społeczna oraz Maciej Naskręt z Radia Gdańsk.

– Przypomnę, że przed rokiem w koszalińskim Escape Roomie doszło do podobnej tragedii. Zginęły cztery młode osoby, też miały odciętą drogę ewakuacji. Wszystko to każe sobie zadać pytanie, dlaczego dopiero po całym wydarzeniu zastanawiamy się nad tym? Musimy cały czas myśleć nad naszym bezpieczeństwem – zaznaczał Maciej Naskręt.

W środę w naszym studiu nadbrygadier Tomasz Komoszyński, Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku opowiadał, że zwykłe czujki dymu mogłyby pozwolić uniknąć tej tragedii. Do jego słów nawiązała Małgorzata Tarasiewicz. – To się w głowie nie mieści, że osoby doświadczone, prowadzące tego typu fundacje, nie podjęły tak prostego działania jak zabezpieczenia elementarnego bezpieczeństwa osobom, które leżą i nie mają szansy na ucieczkę. Czujniki dymu i droga ewakuacji powinny być zapewnione. To się w głowie nie mieści. Zwłaszcza, że fundacja miała pieniądze – komentowała publicystka.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj