Notatka z rozmowy Angeli Merkel i Donalda Tuska na szczycie „Listy Rachonia”

(Fot. Radio Gdańsk)

Na początku mijającego tygodnia na antenie Telewizji Polskiej ukazał się dokument, będący – jak określił to Michał Rachoń – produktem ubocznym prac prowadzonych nad serialem dokumentalnym „Reset”. W kwerendzie dotyczącej rozmów telefonicznych i kontaktów dyplomatycznych ówczesnego premiera Donalda Tuska, w archiwum Kancelarii Premiera profesor Sławomir Cenckiewicz odnalazł notatkę, która w pewnym sensie pokazuje, jaki wpływ na kluczowe decyzje dotyczące państwa polskiego miały międzynarodowe stosunki i relacje ówczesnego premiera.

Wspomnianą notatką jest dokument sporządzony 10 marca 2011 roku w Warszawie, w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Nosi tytuł „Notatka z rozmowy telefonicznej Prezesa Rady Ministrów, pana Donalda Tuska, z kanclerz RFN, panią Angelą Merkel”. Dokument zaakceptował minister Tomasz Arabski, a czytamy w nim, jak wyglądał przebieg rozmowy pomiędzy niemiecką kanclerz a polskim premierem. Tematem rozmowy był przygotowywany wówczas pakt konkurencyjności Unii Europejskiej. Jak czytamy, w ramach dyskusji na ten temat „pakt o konkurencyjności, w ocenie kanclerz Angeli Merkel, powinien polegać na dobrowolnych zobowiązaniach państw członkowskich, co przyczyni się do wzmocnienia konkurencyjności Europy w wymiarze globalnym. Jako przykład wymieniła powiązanie wieku emerytalnego danego państwa z jego sytuacją demograficzną”. Wspomniane powiązanie po kilku miesiącach stało się uzasadnieniem podwyższenia wieku emerytalnego. Właśnie ta sprawa znalazła się w tym tygodniu na szczycie „Listy Rachonia”.

W tej samej notatce czytamy, jak Donald Tusk odpowiedział na słowa Merkel: „W ocenie premiera Rzeczpospolitej założenia przedstawiane przez kanclerz Angelę Merkel brzmią interesująco, zwłaszcza że Polska nie będzie miała trudności ze względu na obecną sytuację gospodarczą, by kryteria spełnić”. Jako przykład wskazał wypracowanie wspólnej koncepcji polityki emerytalnej, która ułatwiłaby procesy decyzyjne w niektórych państwach członkowskich Unii Europejskiej. Mówił to w czasie, kiedy Polacy nie wiedzieli jeszcze, że planuje on podwyższenie wieku emerytalnego. Dowiedzieli się o tym po kilku miesiącach, a kiedy po kilku latach sprawa nabrała kształtów realnych, rozpoczęły się manifestacje i protesty, między innymi „Solidarności”, która woziła po całej Polsce pomnik „Złotego Tuska”.

Jak podkreślał prowadzący audycję „Lista Rachonia”, miliony Polaków były przeciwne tym rozwiązaniom – protestowali nie tylko związkowcy, ale również przedstawiciele tych środowisk politycznych, które widziały stosunek Polaków do pomysłów wydłużania wieku emerytalnego. Jednak z jakiegoś powodu dla Donalda Tuska od głosów milionów ludzi ważniejsze było zrobienie rzeczy, którą jakiś czas wcześniej zasugerowała mu Angela Merkel. Te miliony mogły głosować na Donalda Tuska, gdyby wybrał inaczej Jednak on nie tylko zrezygnował z funkcji premiera, czyli stanowiska w Polsce dającego największą władzę, ale również oszukał Polaków w kwestii tego, czy zamierza ubiegać się o wysokie stanowisko w instytucjach Unii Europejskiej.

Dziś jest jasne – jak podkreślał Michał Rachoń – że zdobycie tego stanowiska przez niego nie byłoby możliwe, gdyby nie poparcie, jakiego udzieliła mu Merkel, która jednocześnie była architektem polityki zbliżenia pomiędzy Rosją a Niemcami. Ta polityka zakładała powiązanie energetyczne niemieckiej gospodarki z tanimi surowcami z Rosji. Chodziło przede wszystkim o gaz, a w przyszłości również o wodór. Wspomnianej koncepcji – jak oceniał prowadzący – nie dałoby się zrealizować, gdyby wewnątrz Unii Europejskiej istniało istotne państwo, takie jak Polska, o znaczącym potencjale politycznym, dużej liczbie ludności i znaczącej liczbie głosów w unijnych instytucjach, które sprzeciwiałoby się takiej polityce.

Polska nie była jedynym państwem, w którym kwestie dotyczące na przykład Nord Stream 1 i Nord Stream 2 budziły kontrowersje – podobnie było w Danii, Szwecji i państwach bałtyckich – ale ze względu na swoje położenie ogólne i potencjał ludnościowy – miała w tej sprawie kluczowe znaczenie. Poza tym w Polsce istniały dwa ośrodki polityczne, które na sprawy dotyczące Nord Stream i Rosji patrzyły różnie. To ośrodek prezydencki, czyli prezydent Lech Kaczyński, który wielokrotnie jednoznacznie zabierał głos w tej sprawie, i Donald Tusk, który zabierał głos również wielokrotnie, ale nie tak jednoznacznie, a z całą pewnością nie prowadził takich działań przeciwko rosyjsko-niemieckiej polityce energetycznej. Właśnie to – zdaniem dziennikarza – było jednym z głównych powodów, dla których Merkel mogła stawiać na Donalda Tuska.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj