Czy SKW współpracowało z FSB? Raport komisji badającej wpływy rosyjskie w Polsce

(Fot. Radio Gdańsk/Wikimedia Commons)

Państwowa komisja do spraw badania wpływów rosyjskich w Polsce w latach 2007-2022 opublikowała swój raport. Tego samego dnia członkowie tej komisji zostali odwołani z jej składu. Nie zostali powołani żadni nowi członkowie tej komisji, a więc efektywnie – przynajmniej w tej chwili – komisja, która ustawowo powołana jest po to, aby zbadać wpływy Federacji Rosyjskiej w okresie poprzedzającym, a także okresie realizacji wojny przeciwko Ukrainie, nie funkcjonuje.

W trakcie sejmowej debaty usłyszeliśmy, że sam fakt jej powołania był niezgodny z konstytucją. Słyszeliśmy wcześniej argumenty związane z pytaniem, po co podobna komisja, skoro funkcjonują w Polsce służby specjalne? Tyle tylko, że z raportu wynika, że to właśnie służby specjalne, a konkretnie Służba Kontrwywiadu Wojskowego weszła w bardzo bliskie relacje z Federację Rosyjską. Tak bliskie, że zdaniem członków komisji – wśród których nie zasiadają politycy, a zasiadają ludzie, którzy całe życie zawodowo zajmowali się bądź zajmują badaniem specyfiki działania służb specjalnych – ludzie, którzy odpowiadają za nawiązanie, podpisanie i prowadzenie współpracy pomiędzy Federalną Służbą Bezpieczeństwa a Służbą Kontrwywiadu Wojskowego, nie powinni pełnić funkcji związanych z bezpieczeństwem państwa.

Z dokumentu dowiadujemy się również, że sprawy, o których wielokrotnie pisali dziennikarze i o które pytali posłowie w swoich interpelacjach na przestrzeni lat, faktycznie miały miejsce. Między innymi w trakcie przesłuchania Donalda Tuska, przekazane zostały informacje i pokazane zostały – tak przynajmniej wynika z zapisu – dokumenty, które świadczą o tym, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego na samoloty państwowe, którymi transportowała ludzi SKW po Polsce, zapraszała przedstawicieli Federacji Rosyjskiej, a w tym oficjalnego przedstawiciela FSB pod zmienionym na polskie nazwiskiem.

Z dokumentów wynika również, że nastąpiło ponad sto bezpośrednich spotkań na przestrzeni lat 2010-2014 pomiędzy przedstawicielami Federalnej Służby Bezpieczeństwa i Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Z dokumentu dowiadujemy się, kim byli ludzie, których Federacja Rosyjska wydelegowała do współpracy z Polską. Wśród nich ludzie o największym doświadczeniu w pracy kontrwywiadowczej z perspektywy Federacji Rosyjskiej. Między innymi generał Bezwierchny, który wśród wielu spraw, w jakie zaangażowany był przez lata, zaangażowany był również w sprawę Siergieja Skripala.

Z dokumentu wreszcie wynika wprost, że podpisana przez SKW i FSB umowa zobowiązywała państwo polskie i jego służby kontrwywiadowcze do ostrzegania Rosji przed działaniami służb specjalnych innych państw skierowanymi przeciwko Rosji. W tym sensie polski kontrwywiad zamiast łapać rosyjskich szpiegów, zgodnie z literą tej umowy miał Rosję informować o szpiegach innych państw, pracujących przeciwko Rosji.

To właśnie ta sprawa znalazła się w tym tygodniu na szczycie “Listy Rachonia”, a prowadzący omówił ją z Cezarym Gmyzem, dziennikarzem śledczym i korespondentem Telewizji Polskiej w Berlinie, który przez lata opisywał historię służb specjalnych III RP.

Posłuchaj całej audycji:

Michał Rachoń/ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj