Zamiast „zawodówek” będą szkoły branżowe. „Pijarowo to świetny zabieg”

dualny

To ma być koniec „zawodówek”, jakie do tej pory znaliśmy. Ministerstwo Edukacji Narodowej planuje wprowadzenie systemu kształcenia, w którym większą rolę odegrają pracodawcy. – Nie wierzę, że ot tak będą się angażować – mówił w audycji Ludzie i Pieniądze Wojciech Szczepański. Stopniowe wprowadzanie dualnego systemu kształcenia, włączanie pracodawców w proces kształcenia i egzaminowania, powołanie II stopniowej szkoły branżowej oraz utworzenie Korpusu Fachowców i specjalnego Funduszu Rozwoju Edukacji Zawodowej – to zmiany, które planuje wprowadzić Ministerstwo Edukacji Narodowej.

DUŻA ROLA PRACODAWCÓW

Jak podkreślała minister edukacji Anna Zalewska, priorytetem jest aktywne włączenie pracodawców w proces kształcenia i egzaminowania. To ma być możliwe m.in. dzięki tworzeniu nowych zawodów oraz podstaw programowych. Pracodawcy mają opracowywać programy nauczania z uwzględnieniem umiejętności absolwenta i dostosowywać je do potrzeb rynkowych.

– Pytanie tylko, jak zaplanować ich wejście do systemu kształcenia. Do tej pory działali tam bez rozwiązań systemowych. Muszą być jakieś zachęty pracodawców, bo nie wierzę, że ot tak będą chcieli się w to angażować – mówi Wojciech Szczepański, pełnomocnik ds. szkolnictwa zawodowego Pracodawców Pomorza.

SYSTEM DUALNY

Zmianie ulegnie także struktura kształcenia zawodowego. Będzie ona polegała na utworzeniu II stopniowej szkoły branżowej. Po ukończeniu I stopnia i po zdaniu egzaminu z jednej kwalifikacji absolwent uzyska dyplom potwierdzający kwalifikacje zawodowe. Będzie on przygotowany do podjęcia pracy lub kontynuowania kształcenia w szkole II stopnia. Po ukończeniu szkoły branżowej II stopnia i po zdaniu egzaminu z drugiej kwalifikacji absolwent uzyska wykształcenie średnie zawodowe i dyplom technika.

Absolwent szkoły branżowej II stopnia z tytułem technika może przystąpić do matury zawodowej oraz kontynuować kształcenie na wyższych studiach zawodowych w branży, w której uzyskał tytuł technika. Co najmniej 50 proc. zajęć w szkole branżowej będzie przeznaczone na kształcenie zawodowe.

– Jest w tym wszystkim jedna sprawa, która mnie trochę zaniepokoiła: nowy system jest dość skomplikowany, szczególnie kwestia dualnego wykształcenia. Bycie absolwentem pierwszej lub drugiej kategorii? Można to jakoś prościej wytłumaczyć. Nie twórzmy fikcji. Ale co do samej istoty zmian, trudno nie przyklasnąć – twierdzi Łukasz Żelewski, prezes Agencji Rozwoju Pomorza.

Tak ma wyglądać system dualny w nowym systemie edukacyjnym. Fot. MEN

PIJAROWO DOBRY RUCH

Ministerstwo Edukacji Narodowej chęć zmian argumentuje między innymi danymi Głównego Urzędu Statystycznego. Wynika z nich, że jest bardzo duże zapotrzebowanie na absolwentów szkół zawodowych, ale istnieje nadpodaż absolwentów z wyższym i średnim wykształceniem.

– Pijarowo świetnym zabiegiem jest nazwanie tego szkołą branżową. Ludzie – mylnie lub nie – czują, że idzie nowa jakość. Bardzo popieram tendencję angażowania w proces edukacji pracodawców. Oni wnoszą wiele wartości dodanych do podstawy programowej. Pracodawcy wiedzą, jakich pracowników potrzebują. Dla nich to może być inwestycja w przyszłych współpracowników – zaznacza Mateusz Marmołowski z Professor Why.

O zmianach w edukacji rozmawiali eksperci w audycji Ludzie i Pieniądze. Program prowadził Jacek Naliwajek. Jego gośćmi byli: Mateusz Marmołowski – CTAdventure, Professor Why, Wojciech Szczepański – Pełnomocnik ds. Szkolnictwa Zawodowego Pracodawców Pomorza i Łukasz Żelewski – Prezes Agencji Rozwoju Pomorza.

Posłuchaj audycji:

Wiktor Miliszewski

[iframe src=”//www.slideshare.net/slideshow/embed_code/key/byeZKbwVu0oMBG” width=”595″ height=”485″ frameborder=”0″ marginwidth=”0″ marginheight=”0″ scrolling=”no” style=”border:1px solid #CCC; border-width:1px; margin-bottom:5px; max-width: 100%;” allowfullscreen ]

Autor: MEN

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj