Dane Państwowej Inspekcji Pracy jasno wskazują, że firmy coraz rzadziej płacą pracownikom za przepracowane nadgodziny. Co czwarty pracodawca nie płaci za nadgodziny dobowe, co trzeci za tygodniowe.
Liczby w zestawieniu PIP przeanalizował „Dziennik Gazeta Prawna”. Problem poruszyła Iwona Wysocka w audycji Ludzie i Pieniądze. Na ten temat wypowiadali się goście programu: profesor Piotr Dominiak – Politechnika Gdańska, Marcin Nowicki – ekonomista Broadcontext.com i Jacek Sałek – inwestor w firmach Yameo, Saffron i Yetiz.
ZASKAKUJĄCE DANE PIP
Dane PIP wskazują, że w pierwszej połowie 2016 roku 28,9 proc. firm nie wypłacało dodatkowych pieniędzy ani nie oddawało czasu wolnego za przepracowane nadgodziny. Jeśli chodzi przekroczenie normy tygodniowej, żadnej rekompensaty nie dało 33 proc. przedsiębiorstw.
– Jestem zaskoczony tymi danymi. Pewnie to trochę kwestia tradycji, u nas zawsze praca była nierytmiczna. W związku z tym lepiej było utrzymywać mniejszy stan zatrudnienia i w razie czego wydłużać czas pracy. Inny jest układ pomiędzy pracownikami i pracodawcami. Nie mamy takiej kultury pracy, która pozwalałaby umówić się od razu na konkretne zasady – komentował profesor Piotr Dominiak.
ZŁE DLA DWÓCH STRON
Marcin Nowicki zaznaczał, że kwestia wynagrodzeń za nadgodziny powinna być wcześniej umówiona. Jeśli tak nie jest, to negatywne skutki odczują i pracownicy, i pracodawcy. – Dla pracownika to przybiera formę wyzysku. Z kolei pracodawca musi pamiętać o tym, że powinien dbać o swój wizerunek na rynku pracy. Jeśli chce się rozwijać, musi mieć dobre opinie wśród swoich przyszłych pracowników. Polscy przedsiębiorcy jeszcze nie do końca to rozumieją, dlatego apeluję do nich, by nauczyli się tych podstaw. Nawet nie dla moralności, ale dla poprawienia wartości własnej firmy – zaznaczał Marcin Nowicki.
DOGADAĆ SIĘ Z PRACODAWCĄ
Trzeci z gości audycji, Jacek Sałek, pracuje zarówno w Polsce, jak i w Holandii. Z tego powodu Iwona Wysocka pytała go, jak kwestia nadgodzin wygląda na Zachodzie.
– W Holandii próbuje się unikać nadgodzin. Jeśli już się to zdarzy, to raczej pracodawca ustala z pracownikami, by później mogli dostać wolne – raczej nie szuka się tu nagrody finansowej. Kultura jest taka, że ludzie szanują określony czas pracy, choć pracownicy rozumieją, że czasem trzeba zostać dłużej. Zdarza się, że klient potrzebuje wartości dodanej, której nie da się zrobić w czasie pracy. Jednak tu po prostu dogadują z pracodawcami – mówił Jacek Sałek.
Posłuchaj audycji:
mili